"Na początku września sytuacja była niepokojąca i były obawy, że jesteśmy na tej samej drodze co inne kraje Europy. Przynajmniej obecnie to się odwróciło" - powiedział na konferencji prasowej Mika Salminen, dyrektor w Fińskim Instytucie Zdrowia i Spraw Socjalnych (THL), podległym ministerstwu zdrowia i odpowiedzialnym za monitorowanie stanu epidemii.

W liczącej 5,5 mln mieszkańców Finlandii od kilku tygodni odnotowywana dzienna liczba zakażeń waha się od 100 do 200 (w czwartek poinformowano o 188 nowych), a wskaźnik infekcji na 100 tys. mieszkańców mierzony w okresie ostatnich dwóch tygodni spadł z blisko 50 do poniżej 45.

Podkreślono również, że na stabilnym poziomie pozostaje liczba przeprowadzanych testów oraz odsetek testów z wynikiem pozytywnym.

Reklama

"Powstrzymanie drugiej fali epidemii wymagało i nadal wymaga dużych wysiłków" - przyznała Liisa-Maria Voipio-Pulki z resortu zdrowia odpowiedzialna m.in. za realizację rządowej koronawirusowej strategii hybrydowej (testuj-monitoruj-izoluj-lecz).

W raporcie THL wskazano, że krajowe służby zdrowotne i sanitarne dość skutecznie monitorują łańcuchy infekcji, choć w skali całego kraju ok. 35-40 proc. zakażeń pozostaje niewyjaśnionych.

Według Pasiego Pohjoli, dyrektora w resorcie zdrowia, jest to jeden z powodów, dla których obecnie Finlandia lepiej radzi sobie z epidemią koronawirusa niż inne kraje europejskie. Np. w Niemczech - podkreślił - nawet 75 proc. źródeł zakażeń pozostaje nierozpoznanych.

Jak dodał Mika Salminen z THL, kluczowe jest śledzenie infekcji, a specjalna ogólnokrajowa aplikacja na smartfony do monitorowania koronawirusa została pobrana ponad 2,5 mln razy – co jest "rekordem w skali światowej". Koronowirusowa aplikacja (Koronavilkku) została uruchomiona pod koniec sierpnia.

Ze statystyk THL wynika, że w ok. 60 proc. źródłem nowych zakażeń są kręgi rodzinne, w 15 proc. - spotkania towarzyskie, prywatne przyjęcia czy imprezy, a w 10 proc. - zajęcia rekreacyjne czy hobbystyczne. Podobnie co dziesiąty przypadek zakażenia związany jest z miejscem pracy. Placówki szkolne czy przedszkola stanowią niewielkie źródło nowych zakażeń.

Przedstawiciele resortu zdrowia oraz THL wskazali przy tym, że Finlandia już na początku drugiej fali epidemii była w "lepszej sytuacji niż wiele krajów europejskich", a "większość Finów szczególnie dobrze przestrzega wydanych wytycznych i zaleceń".

Od początku trwania epidemii w Finlandii poinformowano o ponad 15 tys. zakażeń oraz o ponad 350 przypadkach śmiertelnych. Do testów pobrano blisko 1,5 mln próbek.