"Będzie jeszcze wiele zgonów, bo procesy chorobowe trwają. Infekcje, do których doszło w minionych dniach, przynoszą rezultaty, a my niebezpiecznie zbliżamy się do liczby 4 tysięcy pacjentów na reanimacji" - podkreślił Galli w wywiadzie dla telewizji RAI.

"Niestety oddziały intensywnej terapii pustoszeją bardziej z powodu zgonów niż wyzdrowień" - przyznał lekarz z mediolańskiego szpitala Sacco.

Jego zdaniem najnowsze dane na temat przebiegu epidemii we Włoszech wskazują, że prawdopodobnie dochodzi przynajmniej do spłaszczenia krzywej zakażeń.

Jak ocenił ekspert, w przeciwieństwie do marca tym razem nikt nie został zaskoczony. "Nie jesteśmy w sytuacji, w której na niektórych obszarach występują setki tysięcy przypadków, zanim się o nich dowiadujemy" - mówił Galli w telewizji.

Reklama

Ocenił zarazem, że obecnie zakażenia są w całym kraju, także tam, gdzie system ochrony zdrowia jest słaby.

Według najnowszych danych, pochodzących z wtorku, we Włoszech na Covid-19 zmarło w ciągu ostatniej doby 731 osób, najwięcej od marca, i potwierdzono ponad 32 tysiące nowych przypadków zakażeń.

Liczba pacjentów na intensywnej terapii wzrosła do 3612.

Łącznie w szpitalach przebywa ponad 36 tys. chorych na Covid-19.