Oskarżeni to ludzie w wieku 23-64 lat. Byli oni zatrzymani w styczniu w grupie 55 osób. Teraz mają zostać ponownie zatrzymani i postawieni przed sądem, co nastąpi w poniedziałek. Są wśród nich opozycyjni politycy, w tym - byli posłowie.

Były parlamentarzysta z Partii Obywatelskiej Kwok Ka-ki oświadczył, że sam odda się w ręce policji. Wezwał Hongkończyków, by "nigdy się nie poddawali" i "dotrzymali naszej wcześniejszej obietnicy, że zawsze będziemy walczyć o demokrację" – przekazała publiczna stacja RTHK.

Oskarżenie działaczy o naruszenie przepisów bezpieczeństwa państwowego wpisuje się w zaostrzoną kampanię władz przeciwko ruchowi demokratycznemu w Hongkongu. Krytycy oceniają te przepisy, narzucone miastu w czerwcu 2020 r., jako narzędzie do tłumienia sprzeciwu.

Zarzuty mają związek z udziałem w przygotowaniu latem 2020 r. prawyborów obozu demokratycznego przed wyborami do lokalnego parlamentu. Władze ostatecznie przełożyły te wybory, uzasadniając to pandemią Covid-19.

Reklama

Według komunistycznych władz w Pekinie i lojalnej wobec nich administracji Hongkongu prawybory były próbą "sparaliżowania rządu", ponieważ demokraci starali się przejąć większość parlamentarną, by blokować rządowe inicjatywy.

Opozycja ocenia z kolei, że władze wykorzystały pandemię jako pretekst, by przełożyć wybory, ponieważ obawiały się porażki w powszechnym głosowaniu. Zdaniem demokratów Pekin narusza swoje wcześniejsze zobowiązanie do utrzymania autonomii Hongkongu przez co najmniej przez 50 lat od przyłączenia tego terytorium do Chin, czyli do 2047 r.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)

anb/ mars/