"Zimno między Stanami Zjednoczonymi a Rosją jeszcze się nie skończyło, ale lodowata atmosfera ustąpiła miejsca lekkiej odwilży” - barwnie skomentował szczyt reporter telewizji RTL.

„Nie ma miłości, ale znów są konsultacje” – napisał z kolei centroprawicowy dziennik „Trouw”. „Obie strony nie chcą eskalacji i celowo utrzymywały oczekiwania tak nisko, aby szczyt przynajmniej nie został uznany jako fiasko” – uważa gazeta.

„Putin był usatysfakcjonowany, jego główny cel został osiągnięty” – pisze „Trouw” wskazując, że było nim ugruntowanie pozycji Moskwy jako równego partnera dla USA na arenie międzynarodowej.

Konserwatywny dziennik „De Telegraaf” nazywa szczyt „konstruktywnym” i przypomina, że obie strony zapowiadały, że nie można się po nim spodziewać jakiegoś przełomu.

Reklama

Liberalny dziennik NRC napisał, że już samo doprowadzenie do rozmów z prezydentem USA jest sukcesem Władimira Putina. „Rosyjski prezydent miał niewiele do stracenia” – uważa gazeta i podkreśla, że Putin niczego nie musi udowadniać a sam fakt, że Biden go zaprosił wzmacnia jego pozycję.

Centrowy dziennik „Algemeen Dagblad” podkreśla, że obaj prezydenci ustalili powrót ambasadorów a także, że rozmowy trwały krócej niż zapowiadano. Zwraca na to uwagę także stołeczny dziennik „Het Parool”.

„Liderzy skończyli rozmawiać szybciej niż planowano. Wcześniej zapowiadano, że szczyt potrwa cztery, może pięć godzin. Ostatecznie rozmowy trwały trzy i pół godziny” – napisała gazeta.