Minister zaznaczył, że stanowisko Ukrainy pozostaje niezmienne. Stwierdził, że Ukraina widzi, iż partnerzy słyszą jej opinie i propozycje, "ale decyzje jeszcze nie są podjęte".

"Będziemy kontynuować rozmowy, wyłącznie przyjacielski nacisk na partnerów, bo czas przechodzić od zapewnień w słowach do konkretnych gwarancji, tym bardziej, że widzimy, że Rosja na europejskim rynku gazu przeszła do konkretnych działań, nakręcając cenę gazu, tworząc efekt nieprzewidywalności rynku i spekulacje w związku z deficytem" - dodał, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. Dlatego już pora, by Niemcy i USA działały - podkreślił.

We wspólnym oświadczeniu prezydentów USA i Ukrainy Joe Bidena i Wołodymyra Zełnskiego po spotkaniu w Białym Domu na początku września napisano, że USA i Ukraina wspólnie sprzeciwiają się projektowi Nord Stream 2. Waszyngton zobowiązał się do utrzymania roli Ukrainy jako kraju tranzytowego i podkreślił "niezachwiane" poparcie dla suwerenności Kijowa w obliczu agresji Rosji.

Reklama

W lipcu zaś władze USA i RFN ogłosiły we wspólnym oświadczeniu porozumienie w sprawie zakończenia sporu na temat gazociągu Nord Stream 2. W ramach umowy USA wstrzymują nakładanie sankcji na rurociąg, zaś Niemcy zainwestują w ukraińskie projekty i zobowiążą się do sankcji w razie wrogich działań Rosji.

Berlin zobowiązał się m.in. do stworzenia funduszu inwestycji w zieloną transformację Ukrainy, projekty energetyczne oraz użycia wszelkich środków, by skłonić Rosję do przedłużenia umowy o tranzycie gazu przez Ukrainę. Niemcy mają też nałożyć własne sankcje w przypadku, gdy Rosja będzie używać NS2 do szantażu wobec Kijowa.