"Z pewnością bardzo jasno mówiliśmy o naszych obawach dotyczących eskalacji, ale koniec końców, to są decyzje, które leżą w gestii Ukraińców i oni muszą się do tego odnieść" - powiedział Kirby podczas wirtualnej konferencji prasowej, pytany o niedawne ataki na lotniska wojskowe głęboko wewnątrz Rosji. Kirby zaznaczył jednocześnie, że nie ma potwierdzenia, kto stoi za uderzeniami.

"W przeciwieństwie do Rosjan, my szanujemy ukraińską suwerenność. Kiedy dajemy im (Ukraińcom) system uzbrojenia, należy on do nich, oni decydują, gdzie go użyć, jak dużo amunicji zużywać. Ale z pewnością mieliśmy z nimi rozmowy na temat odpowiedzialności za używanie tych systemów" - powiedział rzecznik.

Zarówno Kirby, jak i wcześniej szef dyplomacji USA Antony Blinken twierdzili, że USA ani nie zachęcają Ukrainy do ataków w głąb Rosji, ani im w tym nie pomagają. Jednocześnie szef Pentagonu Lloyd Austin stwierdził, że Ameryka nie powstrzymuje Ukrainy przed pozyskaniem własnej broni o dalekim zasięgu.

Reklama

Według ekspertów cytowanych przez "New York Times", ataków na bazy bombowców strategicznych w Engelsie i pod Riazaniem dokonano prawdopodobnie za pomocą zmodyfikowanych sowieckich dronów Tu-141.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)