Rutte wygłosił przeprosiny w imieniu państwa holenderskiego w języku niderlandzkim, angielskim i kilku językach z byłych kolonii.

„Ktoś, kto teraz żyje, nie jest winien niewolnictwa, jednak holenderskie państwo ponosi odpowiedzialność za przeszłość. Przez wieki państwo i jego przedstawiciele umożliwiali, zachęcali do niewolnictwa i czerpali z niego korzyści” – powiedział szef gabinetu.

Rutte uznał niewolnictwo za zbrodnię przeciwko ludzkości i wskazywał, że niewolnicza przeszłość wpływa również na teraźniejszość. „Wieki ucisku i wyzysku trwają. W rasizmie, dyskryminacji i nierówności społecznej” – twierdzi szef rządu.

„Nie robimy tego, aby wyczyścić przeszłość, zamknąć przeszłość i zostawić ją za sobą. Robimy to teraz, aby wspólnie znaleźć drogę do przyszłości. Proces gojenia ran musi rozpocząć się teraz” – mówił premier.

Reklama

Przemówienie premiera było transmitowane na żywo również w byłych koloniach m.in. Surinamie, Curacao i Sint Maarten, gdzie obecni byli holenderscy ministrowie.

Wystąpienie Ruttego było bezpośrednią konsekwencją raportu specjalnej komisji, zamówionego przez rząd w ubiegłym roku. Autorzy opracowania rekomendowali rządowi przeproszenie za udział państwa w niewolnictwie.

Przeprosiny nie będą się wiązały z wypłatą odszkodowań. W piątek Rutte rozwiał wątpliwości w tej sprawie. "Holandia nie wypłaci żadnych reparacji, nie ma co do tego żadnych wątpliwości" – powiedział Rutte.

Utworzony zostanie natomiast fundusz z budżetem 200 mln euro na inicjatywy związane z „upamiętnianiem niewolniczej przeszłości”, poinformowały po przemówieniu premiera służby prasowe rządu.

„To historyczny moment” – komentowała wystąpienie premiera liderka opozycyjnej Partii Pracy Attje Kuiken (PvdA). W podobnym tonie wypowiadali się liderzy koalicyjnych partii, Wopke Hoekstra (CDA) i Jan Paternotte (D66). Holenderska agencja prasowa ANP poformowała, że premier Aruby Evelyn Wever-Croes powiedziała na konferencji prasowej, iż przyjmuje przeprosiny Holandii.

Niedawno również burmistrzowie Amsterdamu, Utrechtu i Rotterdamu, a także prezes Holenderskiego Banku Centralnego (DNB) przeprosili za kolonialną przeszłość, przyznając, że korzystały one z cierpienia niewolników.

W przyszłym roku minie 150 lat od zniesienia niewolnictwa, co 1 lipca upamiętni surinamskie święto Keti Koti. „Rząd chce pracować nad większą świadomością, uznaniem i zrozumieniem w porozumieniu ze wszystkimi grupami i wszystkimi krajami, z którymi dzielimy przeszłość” - powiedział Rutte.

Szef rządu poinformował, że 1 lipca podczas uroczystości w Amsterdamie obecny będzie również król Wilhelm Aleksander. „Król czuje się osobiście bardzo zaangażowany w ten temat” – dodał premier.

Holenderski monarcha postanowił ostatnio zbadać rolę swojej rodziny w kolonialnej przeszłości kraju i zlecił niezależne badania w tej sprawie. Wcześniej historycy donosiły o tym, iż przodkowie króla posiadali niewolników i byli również zaangażowani w transatlantycki handel niewolnikami za pośrednictwem Kompanii Zachodnioindyjskiej.

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek