W tyradzie wygłoszonej ze sceny Molko wystosował też kilka apeli politycznych, w tym o większą ochronę praw osób niebinarnych i transpłciowych.

Molko – lider grupy, która określa się jako "nie angielska, ale europejska", zasugerował następnie, że we Włoszech pod rządami obecnej koalicji łamane są prawa osób LGBT+, po czym zwyzywał premier Meloni.

Wokalista napawał się swoimi słowami przez dłuższą chwilę, zwracając się do publiczności: "Proszę, bądźmy razem tu i teraz, cieszmy się tym. Ponieważ ta chwila już nigdy się nie powtórzy".

W związku z tymi wypowiedziami prokuratura w Turynie 19 lipca wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie obrazy instytucji państwa. Doniesienie i odpowiedni materiał dźwiękowy przedstawili karabinierzy, którzy pełnili służbę na koncercie.

Reklama

Obecnie do sprawy prywatną skargę dołączyła także sama premier.

Augusta Montaruli, parlamentarzystka z ramienia Braci Włoch i członek Komisji Nadzoru Telewizji Rai, określiła słowny atak wokalisty na premier Meloni jako "niesłychany", wzywając opozycyjną Partię Demokratyczną (PD) do zdystansowanie się od jego słów. Politycy PD nie odnieśli się do tych apeli.

W 2001 roku podczas Festiwalu Piosenki Włoskiej w San Remo Brian Molko rozbił gitarę o wzmacniacz, co wywołało oburzenie publiczności i krytykę mediów.

Z Pescary Miłosz Marczuk (PAP)