W przyjętym podczas spotkania oświadczeniu, zwanym Deklaracją z Palenque, przywódcy państw latynoamerykańskich zobowiązali się do współpracy swoich służb i rozwijania programów prospołecznych jako elementu walki ze zjawiskiem nielegalnej imigracji, kierującej się w kierunku granicy Meksyku z USA.

Wśród niezbędnych działań wymieniono m.in. potrzebę rozwijania gospodarek państw regionu Ameryki Łacińskiej, w szczególności handlu, a także zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego.

Przewodzący spotkaniu prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador stwierdził, że w chwili obecnej państwa regionu Ameryki Łacińskiej “nie mogą biernie czekać” na działania służące zahamowaniu nielegalnej imigracji ze strony władz USA. Opowiedział się za mniej restrykcyjną polityką administracji prezydenta Joe Bidena wobec napływających do USA imigrantów.

“Dziś sami, wspólnie musimy dołożyć wysiłków, starań oraz środków, aby sprostać temu kryzysowi migracyjnemu” - powiedział Obrador, cytowany przez meksykańską telewizję Milenio.

Reklama

Z kolei biorący udział w szczycie prezydent Wenezueli Nicolas Maduro zobowiązał się do “większych kontroli migracyjnych” żądając w zamian od władz USA zniesienia sankcji gospodarczych wobec jego kraju. Zapewnił, że “uporałby się z presją migracyjną” w ciągu zaledwie 12 miesięcy.

Tymczasem w ocenie prezydenta Kolumbii Gustavo Petro problem migracyjny mógłby zniknąć szybko poprzez realizację “polityki postępu”, zamiast “stawiania murów i obozów koncentracyjnych”.

Uczestnicy konferencji zobowiązali się też do działań na rzecz dialogu i przywrócenia dwustronnych relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Kubą.

W spotkaniu w Palenque wzięli udział przywódcy 10 państw latynoamerykańskich: Meksyku, Kuby, Wenezueli, Kolumbii, Haiti, Belize, Panamy, Salwadoru, Hondurasu i Kostaryki.

Marcin Zatyka (PAP)