Przeciwko 70-letniemu politykowi, który kierował pakistańskim rządem w latach 2018-22 toczy się ponad 150 postępowań sądowych. Pozostałe dotyczą m.in. terroryzmu i podżegania do przemocy.

Wtorkowy wyrok zapadł w tzw. sprawie szyfrogramu. Na jednym z wieców Khan miał wymachiwać szyfrowanym dokumentem, rzekomo będącym korespondencją dyplomatyczną między MSZ Pakistanu a ambasadą w Waszyngtonie. Khan twierdził, że szyfrogram stanowił dowód że jego obalenie było spiskiem USA, przeprowadzonym przez wojsko i rząd Pakistanu. Waszyngton i pakistańscy urzędnicy zaprzeczyli tym twierdzeniom, a dokument nie został ujawniony ani przez sąd, ani przez adwokatów Khana.

Partia Khana, Pakistański Ruch na rzecz Sprawiedliwości (PTI), zapowiedziała, że zaskarży wyrok wydany w "sfingowanej sprawie" - podała agencja Reutera. "Nie akceptujemy tej nielegalnej decyzji" - napisał prawnik Khana na platformie społecznościowej X, dawniej Twitter.

Wyrok był kolejnym ciosem dla Khana, byłej gwiazdy krykieta przedzierzgniętej w islamistycznego polityka. Khan został odwołany z urzędu w kwietniu 2022 r. po głosowaniu nad wotum nieufności. W sierpniu 2023 r. został skazany na trzy lata więzienia za korupcję; zarzucano mu sprzedaż prezentów jakie otrzymał podczas pełnienia funkcji premiera. Mimo że wyrok wykluczył go ze startu w przyszłotygodniowych wyborach parlamentarnych Khan pozostaje potężną siłą polityczną i cieszy się wielkim oddolnym poparciem - podkreśliła agencja AP, przypominając, że po aresztowaniu Khana w maju ubiegłego roku Pakistan ogarnęły zamieszki.

Reklama