Wizyta w winiarni Cantina Torrevilla na południe od Mediolanu to szansa na poznanie prawdziwych problemów, z jakimi boryka się ten ceniony włoski przemysł. Szef kolektywu producenckiego, Massimo Barbieri, opowiedział redakcji Bloomberg, z czym przyszło się mierzyć winiarzom w tym roku.

Zmiana klimatu i gustów. Wino coraz mniej popularne

Podobnie jak winiarskie zagłębia od Bordeaux po Napa Valley, lombardzki region Oltrepò Pavese zmaga się z dwoma historycznymi wyzwaniami: zmieniającym się klimatem i zmieniającymi się gustami. W tym roku w północnych Włoszech było niezwykle deszczowo. Grzyby opanowały niektóre winorośle.

Jednocześnie Włochy muszą dostosować się do słabnącej popularności czerwonego wina, ponieważ młodsi pijący wybierają modne piwa rzemieślnicze i białe wina musujące. Na popularności zyskuje również całkowita rezygnacja z alkoholu.

Włochy: winnice toną w długach

A gdyby tego było mało, winiarze muszą teraz stawić czoła trzeciemu nieszczęściu: rosnącym kosztom ich długów. „Jak każdy, odczuliśmy wzrost stóp procentowych” – skomentował Barbieri, prezes Cantina Torrevilla, spółdzielni zrzeszającej około 200 producentów, którzy wytwarzają wszelkiego rodzaju wina, od pinot nero po czerwone musujące.

Castelli del Grevepesa, inna spółdzielnia z siedzibą na wsi pod Florencją – sercem regionu Chianti – musiała złożyć wniosek o formalną restrukturyzację zadłużenia. Paraliżujące zobowiązania finansowe i utraty udziału w rynku win Chianti okazały się podwójnym ciosem dla spółdzielni.

Terre Cortesi Moncaro, spółdzielnia, której korzenie sięgają 1864 roku i która specjalizuje się w białych winach Verdicchio, szukała ochrony sądowej po tym, jak dwóch wierzycieli złożyło wnioski o ogłoszenie upadłości. Firma doświadczyła całej gamy korporacyjnych nieszczęść: od rosnących kosztów odsetkowych i operacyjnych, przez zawirowania w zarządzaniu, po epidemię pleśni, która zmniejszyła o połowę zeszłoroczną produkcję winogron.

Włoscy winiarze polegają na pożyczkach

Wszyscy włoscy winiarze zaczynali jako firmy rodzinne i w większości tak pozostało. To niezwykle rozdrobniona branża, w której producenci często polegają na pożyczonych pieniądzach, aby przetrwać.

Według szacunków firmy konsultingowej Studio Impresa, łączne koszty odsetek wzrosną w tym roku do 306 mln euro z 126 mln euro w 2022 roku. Szacuje się, że wpływ na przychody z obsługi zadłużenia wzrośnie ponad dwukrotnie, z 0,92% w 2022 r. do 2,24% w 2024 r.

Skromne zbiory winogron, mniej kupionych butelek

Skok kosztów finansowych, zmiany klimatyczne i spadająca popularność czerwonych win – to wszystko sprawia, że winiarze obawiają się o swoją przyszłość. Ubiegłoroczne bardzo wysokie temperatury we wrześniu doprowadziły do najskromniejszych zbiorów winogron we Włoszech od 76 lat, a rok 2024 zapowiada się tylko nieznacznie lepiej. „Nagłe wahania temperatury stały się nową normą” – mówi Barbieri z Cantina Torrevilla. „Oznacza to więcej prac konserwacyjnych i mniej winogron”.

Tymczasem rosnąca inflacja oznacza nie tylko wyższe stopy procentowe banków centralnych. Powoduje również, że konsumenci mają mniej gotówki, by wydać ją na butelkę wina.

Eksport wina z Włoch spada

Włochy pozostają największym na świecie eksporterem wina pod względem wolumenu (Francja jest większa pod względem wartości). Wartość sprzedaży na pięć największych rynków konsumenckich – USA, Francję, Wielką Brytanię, Niemcy i Japonię – spadła o 7,3% w 2023 r., wynika z danych Włoskiego Związku Winiarskiego.

Nawet największe, najbardziej sprofesjonalizowane firmy zostały dotknięte gorszą sprzedażą. Italian Wine Brands SpA jest jedną z dwóch notowanych na giełdzie firm winiarskich w kraju. Właściciel ponad 70 marek i marek własnych, chce skupić się na musujących białych winach i winach premium Super Tuscans i Piemonte, jako że bardziej wybredni młodsi pijący kupują droższe butelki. Mimo to firma musiała obniżyć swoje prognozy przychodów na 2024 r. o 4%.

Czerwone wino u schyłku

Jedną z ofiar zmieniających się gustów jest mocne czerwone wino, które niegdyś było kamieniem węgielnym winiarstwa we Włoszech i Francji. Według danych włoskiego Narodowego Instytutu Statystyki (ISTAT), włoski eksport czerwonych win z cenioną etykietą DOP – znakiem jakości produkcji lokalnej – spadł o 5% w 2023 roku. Carlo Flamini z centrum monitorowania Włoskiego Związku Winiarskiego zwraca uwagę na to, jak zmienia się kultura picia w młodszych pokoleniach. „Spożywają wino bardziej sporadycznie, ponieważ wybierają napój w zależności od okazji”.

Ratunkiem wino bezalkoholowe i spritz

Podobnie jak ich odpowiedniki na całym świecie, włoskie winnice eksperymentują, starając się nadążyć za preferencjami pijących. Marzia Varvaglione, która prowadzi rodzinną firmę Azienda Vini Varvaglione w południowym regionie Apulii, istniejącą od 1921 roku, potwierdza ten trend. Podczas gdy specjalnością Varvaglione są ciężkie czerwone wina, takie jak Primitivo di Manduria i Negroamaro, firma próbuje mniej alkoholowych alternatyw i w tym roku zaprezentowała swoje pierwsze bezalkoholowe wino musujące i spritz. Jednak dywersyfikacja wymaga czasu i gotówki.

Wielki sukces Włoch: Prosecco

Jest jednak i historia sukcesu włoskiej dywersyfikacji: Prosecco. Po kryzysie finansowym ludzie zaczęli zaciskać pasa i właśnie wtedy krajowi producenci zaczęli stawiać na to, co Flamini nazywa „demokratyzacją win musujących”.

Przed 2008 r. rynek win musujących był mocno spolaryzowany i składał się głównie z luksusowych produktów, takich jak szampan, lub tanich produktów o wątpliwej jakości. Włoscy producenci przeorientowali uprawy na tę klasę win, a Prosecco – tańsza alternatywa dla szampana – podbiło świat.

Według danych związku winiarskiego, włoski eksport win musujących wzrósł ponad trzykrotnie w latach 2010-2023. Nawet francuscy nabywcy przerzucili się na tańsze Prosecco w obliczu inflacji, a import musujących włoskich białych win do Francji wzrósł w ubiegłym roku o 25%.

Winnice są przejmowane i konsolidowane

Według badania przeprowadzonego przez Area Studi Mediobanca, centrum badawcze, około dwie trzecie wartości netto włoskiego sektora znajduje się w rękach indywidualnych rodzin, a 16,6% w rękach spółdzielni. Instytucje finansowe stanowią około 11%, z czego 4,1% to firmy private equity.

W ciągu ostatnich kilku lat doszło do konsolidacji i napływu kapitału zewnętrznego. Również inwestorzy zagraniczni wywęszyli interes. Platinum Equity z siedzibą w Beverly Hills kupiło Farnese Vini w 2020 roku, później przemianowane na Fantini Wines. Grupa obecnie posiada 18 winnic.

Tymczasem spółdzielnie muszą szukać wsparcia. Legacoop Sicilia, stowarzyszenie reprezentujące kolektywy na Sycylii, proponuje lokalnemu rządowi zaoferowanie gwarancji publicznych winiarzom poszukującym finansowania na inwestycje lub starającym się zrestrukturyzować swoje zadłużenie i odroczyć spłaty.

Cała nadzieja w turystach

Według raportu Area Studi Mediobanca, włoscy producenci wina z roczną sprzedażą przekraczającą 20 milionów euro zwiększyli swoje przychody z wizyt turystów i sesji degustacyjnych o 15% rok do roku. Baza Cantina Torrevilla w Oltrepò Pavese jest domem dla charakterystycznej starej wieży winiarskiej – obecnie nieistniejącego już sposobu produkcji. Winiarnia organizuje udeptywanie winogron dla dzieci, a także sesje degustacyjne dla dorosłych. Kolektyw Barbieri myśli o przekształceniu wieży w muzeum i być może otworzeniu restauracji. Z kolei winiarnie Varvaglione w Apulii zaczęły oferować wycieczki konne po winnicach, a następnie piknik i kieliszek wina. „Można żyć z turystyki winiarskiej” – podsumowuje Varvaglione.

oprac. Marta Mitek