Izrael zabił przywódcę Hamasu

Kac jest pierwszym przedstawicielem izraelskich władz, który oficjalnie poinformował o śmierci Sinwara. Krótko po nim informację potwierdziły również izraelskie siły zbrojne i służba bezpieczeństwa Szin Bet.

W czwartek po południu w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia o śmierci przywódcy Hamasu. Ścigany od lat przez Izrael terrorysta miał zostać zabity w ataku wojsk izraelskich w mieście Rafah na południu Strefy Gazy wraz z dwoma innymi członkami Hamasu. Później informowano o tym, że izraelskie służby sprawdzały, czy wśród zabitych jest Sinwar.

Reklama

61-letni Sinwar był od dekad członkiem Hamasu, spędził ponad 20 lat w izraelskim więzieniu, a w sierpniu br. wybrano go na lidera organizacji, po śmierci jego poprzednika w izraelskim ataku.

Sinwar był powszechnie uważany za jednego z architektów ataku na Izrael 7 października 2023 r., w którym zabito ok. 1200 osób, a 251 porwano. Od tamtej pory znajdował się na szczycie izraelskich celów. Od wybuchu wojny przypuszczalnie ukrywał się w gęstej sieci tuneli wybudowanych przez Hamas pod Strefą Gazy.

"Wojna się jeszcze nie skończyła"

Izraelskie wojsko zabiło lidera Hamasu Jahję Sinwara, ale nie oznacza to końca wojny; armia będzie dalej walczyć aż do uwolnienia zakładników ze Strefy Gazy - ogłosił w czwartek premier Izraela Benjamin Netanjahu.

Jego zdaniem po wojnie Hamas nie będzie rządził Strefą Gazy i jest to szansa dla mieszkańców tego terytorium na uwolnienie się od tyranii organizacji, która zrujnowała ich życie.

Netanjahu podkreślił, że zabicie Sinwara oraz izraelska ofensywa przeciwko Hezbollahowi w Libanie to "zwycięstwo światła nad ciemnością" i szansa dla Bliskiego Wschodu na powstrzymanie irańskiej "osi zła" oraz pokój i stabilność w regionie.

Sinwar był odpowiedzialny za "okrutne akty terroryzmu wymierzone w izraelskich cywilów i obywateli innych państw oraz morderstwo tysięcy niewinnych ludzi" - dodał prezydent Izraela Icchak Hercog. Zaznaczył, że celem "zbrodniczej działalności" lidera Hamasu było sianie terroru i śmierci oraz destabilizacja Bliskiego Wschodu. (PAP)