Zakaz startu w wyborach dla Marine Le Pen
Oznacza to, że Le Pen nie będzie mogła startować w wyborach prezydenckich w 2027 roku, chyba że do wyborów prezydenckich sąd wyższej instancji wydałby korzystny dla niej wyrok. Postępowanie w sądach wyższej instancji trwa we Francji od kilku miesięcy do nawet kilku lat.
Przed wyrokiem media francuskie były zgodne, że kilkuletni zakaz przekreśli szanse Le Pen na udział w wyborach w 2027 roku.
Podczas gdy kara pozbawienia wolności nie będzie wykonana aż do wyczerpania drogi sądowej w sądach wyższej instancji, to zakaz ubiegania się o funkcje publiczne, w praktyce - zakaz udziału w wyborach - egzekwowany jest natychmiast. Kara pozbawienia wolności może być wykonana w innej formie, np. nadzoru elektronicznego.
Bardella: To "kaźń" francuskiej demokracji
Szef francuskiego skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) Jordan Bardella oświadczył w poniedziałek, że przywódczyni skrajnej prawicy Marine Le Pen została "skazana niesprawiedliwie" i dodał, że jest to również "kaźń" francuskiej demokracji.
Inny polityk skrajnej prawicy, szef partii Rekonkwista Eric Zemmour oznajmił, że "to nie sędziowie mogą decydować, na kogo głosują ludzie".
Eric Ciotti, polityk konserwatywnej prawicy, który jako pierwszy podjął w wyborach parlamentarnych współpracę z RN, nazwał wyrok "spiskiem sądowym" i zadał pytanie, "czy Francja jest jeszcze demokracją".
Wicepremier Włoch: To "wojna wypowiedziana przez Brukselę"
Wicepremier Włoch, lider Ligi Matteo Salvini oświadczył w poniedziałek, że wyrok wydany przez sąd w Paryżu wobec przywódczyni francuskiej skrajnej prawicy Marine Le Pen to "wojna wypowiedziana przez Brukselę". Wyraził solidarność ze swoją polityczną sojuszniczką.
"Ten, kto boi się osądu wyborców, często zapewnia sobie spokój poprzez wyrok sądu. W Paryżu skazali Marine Le Pen i chcieliby wykluczyć ją z życia politycznego. To fatalny film, który widzimy także w innych krajach, jak Rumunia" - napisał Salvini na X.
Lider prawicowej Ligi dodał, że wyrok ten to "wojna wypowiedziana przez Brukselę w momencie, w którym strach budzi wojenna presja ze strony (Ursuli) von der Leyen i (Emmanuela) Macrona". Tak odniósł się do postawy szefowej Komisji Europejskiej i prezydenta Francji w sprawie wojny w Ukrainie, postawy wobec Rosji oraz unijnego planu dozbrojenia Europy. Liga sprzeciwia się temu planowi, wbrew stanowisku pozostałych koalicjantów w rządzie Giorgii Meloni.
"Nie damy się zastraszyć, nie zatrzymamy się. Cała naprzód, przyjaciółko!" - podkreślił wicepremier Salvini, zwracając się do Le Pen.
Orban: Je suis Marine!
Premier Węgier Viktor Orban w poniedziałek wyraził poparcie dla liderki skrajnej prawicy we Francji Marine Le Pen po wyroku sądu, który w procesie dotyczącym defraudacji środków publicznych zakazał jej ubiegania się o stanowiska publiczne przez pięć lat.
„Je suis Marine!” (jestem Marine) – napisał po francusku Orban na portalu X niedługo po ogłoszeniu wyroku. Z kolei Kinga Gal, europosłanka Fideszu, partii Orbana, nazwała decyzję sądu „czarnym dniem dla francuskiej demokracji”.
„Jeśli nie mogą cię pokonać w wyborach, używają wymiaru sprawiedliwości, aby wykluczyć cię z polityki. To jest to, z czym muszą się dziś mierzyć odnoszący sukcesy patriotyczni politycy” – napisała Gal na X.
Orban i Le Pen to bliscy sojusznicy, którzy krytycznie podchodzą do takich kwestii jak imigracja i polityka Unii Europejskiej. Węgierski Fidesz i francuskie Zjednoczenie Narodowe (RN) należą do Patriotów dla Europy, trzeciej największej frakcji w Parlamencie Europejskim.(PAP)