"Unia Europejska w krótkim dokumencie już dziś powinna wyraźnie powiedzieć, co uzyska białoruskie społeczeństwo, niepodległa Białoruś, gdy stanie się państwem demokratycznym, (otrzyma) wolny handel, możliwe inwestycje w gospodarkę (...)" - powiedział dziennikarzom Łatuszka.

Wyjaśnił, że celem jego wizyty najpierw w Polsce, a teraz na Litwie, jest przykazanie informacji o tym, "co się dzieje na Białorusi, o tym głębokim kryzysie politycznym, który przeżywa Białoruś".

"Przede wszystkim chcę przekazać informacje nie tylko naszym sąsiadom, ale także państwom członkowskim Unii o rzeczywistej sytuacji na Białorusi" - oznajmił Łatuszka. Według niego Litwa, Polska i cała UE mogłyby podjąć się roli mediatora, gdyby społeczeństwu białoruskiemu udało się nawiązać dialog z władzami kraju.

Mówiąc o roli Rosji w wydarzeniach na Białorusi, Łatuszka wskazał, że Rada Koordynacyjna liczyła na to, iż Moskwa zajmie neutralne stanowisko i usłyszy zdanie społeczeństwa. Ale - jak zastrzegł - na razie tak nie jest. Białorusin wyraził też gotowość wyjazdu do Moskwy i spotkania się z rosyjskimi politykami.

Reklama

Szef litewskiej dyplomacji Linas Linkeviczius po spotkaniu z Łatuszką powiedział dziennikarzom, że "na Białorusi zapanował impas, sytuacja oczekiwania". "Sądzę, że (białoruska) władza próbuje zyskać na czasie i stłumić procesy demokratyczne" - zauważył minister.

Linkeviczius wskazał, że zadaniem społeczności międzynarodowej jest doprowadzenie do międzynarodowego niezależnego śledztwa w sprawie przemocy reżimu Alaksandra Łukaszenki wobec pokojowych demonstrantów. Zaznaczył też, że "powinny zostać nałożone sankcje, ale powinny być one znaczące, a nie symboliczne".

Łatuszka poinformował, że zamierza wrócić na Białoruś, chociaż nie czuje się tam bezpiecznie i zdaje sobie sprawę z możliwości zatrzymania go na granicy. "Nie zamierzam być emigrantem politycznym ani szukać tutaj azylu politycznego. Moim celem jest bycie na Białorusi i zrobienie wszystkiego, co możliwe, aby zapewnić pokój i harmonię oraz by ludzie decydowali o swoim losie" - powiedział.

Paweł Łatuszka w latach 2002-2008 był ambasadorem Białorusi w Polsce, a w latach 2009-2012 zajmował stanowisko ministra kultury. Następnie w latach 2012-2013 był ambasadorem we Francji, a od 2013 do 2019 ambasadorem w Hiszpanii i Portugalii. Za poparcie protestów w kraju został zwolniony ze stanowiska dyrektora Teatru im. Janki Kupały w Mińsku. W ślad za nim rezygnację złożyli aktorzy i większość pracowników teatru.

Łatuszka jest członkiem prezydium Rady Koordynacyjnej, powołanej z inicjatywy Swiatłany Cichanouskiej, opozycyjnej kandydatki w wyborach prezydenckich na Białorusi z 9 sierpnia, które według opozycji zostały sfałszowane, po raz kolejny dając zwycięstwo rządzącemu od 1994 roku Łukaszence.