Można zakładać, że to przedwyborcza szarża najpoważniejszego pretendenta do prezydentury, lecz jeśli Milei wygra 22 października (lub w drugiej turze), może bardzo zaskoczyć sceptyków. Mnóstwo jego rodaków ma dość kryzysu, długów, inflacji, braku perspektyw, więc zgoda na ekscentryczne posunięcia jest prawdopodobna.

Już dobrze ponad 100 lat temu mieszkańcy tego kraju mówili „Argentina Potencia”, „Moc Argentyny”, i pamiętają to hasło do dziś. Obcokrajowcom trudno wejść w ich położenie, bo w czasach współczesnych nie znajdzie się drugiego kraju, który w ciągu 70 lat tak widowiskowo stoczył się ze szczytów bogactwa w krąg bankrutów.

Treść całego tekstu można przeczytać w piątkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej oraz w eDGP.

Reklama