Antyizraelskie protesty wciąż trwają na uniwersyteckich kampusach (np. studenci Uniwersytetu Duke’a nie tak dawno wygwizdali aktora Jerry’ego Seinfelda, a potem zbojkotowali ceremonię wręczenia mu tytułu doktora honoris causa; Seinfeld, z pochodzenia Żyd, publicznie poparł działania Izraela wobec Palestyńczyków). Towarzyszą im żądania, by szkoły przestały inwestować czesne w te firmy, które zbroją Izrael i czerpią z wojny korzyści. Zaś po specjalnym przesłuchaniu w Kongresie rektorek MIT, Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu Pensylwanii (dwie ostatnie po tym „grillowaniu” podały się do dymisji) w związku z propalestyńskimi manifestacjami zastraszone władze uczelni odpowiedziały na protesty siłą. Na Uniwersytecie Kolumbii w Nowym Jorku doszło do aresztowań, młodzież była skreślana z list studentów.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ