Koncepcja dronów nosicieli
Jedna z ciekawszych koncepcji wśród wojskowych technologii są tzw. drony nosiciele.Tobezzałogowe statki powietrzne, którą mogą pełnić rolę nosiciela dronów FPV (to proste czterowirnikowe drony sterowane przez operatora noszącego gogle wirtualnej rzeczywistości). Mówiąc prościej to duży dron (dron matka) pod który podczepia się kilka dronów kamikadze. Nad celem drony kamikadze są zwalniane i przeprowadzane jest uderzenie na ich cele. Duży dron natomiast wraca do swojej bazy, po czym może być załadowany kolejnymi dronami i użyty ponownie.
Zalety dronów nosicieli i ich bojowy debiut
Jest kilka zalet takiego rozwiązania. Przede wszystkim dzięki mocnemu przekaźnikowi i oszczędności baterii, zwiększa się zasięg i efektywność wykorzystania dronów FPV. Dron nosiciel może bowiem lecieć dłużej, wyżej, dalej i szybciej niż małe drony FPV. Rozwiązanie jest także stosunkowo tanie. Dron nosiciel jest wielorazowy, a drony FPV są jedną z tańszych broni. Taki dron nosiciel może podlecieć w stronę kolumny wojsk przeciwnika, czy jego stanowisk artylerii i wypuścić drony które wówczas zapolują na poszczególne pojazdy czy armaty przeciwnika.
Jak donoszą na kanale Telegram żołnierze ukraińscy, którzy padli ofiarą takiego ataku, w ich przypadku nosiciel dronów prowadził rozpoznanie wizualne i skierował FPV do ataku. Ich zdaniem dron nosiciel funkcjonował również jako przekaźnik sygnałów sterujących i wideo dla dronów FPV. Pozwoliło to uderzyć dronom aż na 40 kilometrów. Przypomnijmy, że standardowo drony FPV latają na kilkanaście kilometrów. Zasięg tego uzbrojenia jest bardzo ograniczony ze względu na pojemność akumulatora.
Atak pokazał także jeszcze jedną zaletą tego rozwiązania. Zdaniem ukraińskich żołnierzy bliskość nosiciela-przekaźnika do dronów FPV obniżyła skuteczność ukraińskiego systemu walki elektronicznej do zera.
Roje dronów będą potrzebować nosicieli
Eksperci przewidują, że wkrótce jednym z największych zagrożeń na polu bitwy będą roje dronów. Roje takie składają się najczęściej z bardzo dużej ilości małych, szybkich i zwrotnych bezzałogowych aparatów latających, które nie tylko lecą w jednym kierunku w określonej odległości od siebie, ale również współdziałają i to w coraz większej ilości aspektów. Rój nie będzie potrzebował oddzielnego operatora dla każdego z dronów. Decyzje o sposobie ataku, wyborze celów i ich rozdzieleniu będą mogły być podejmowane autonomicznie przez wymieniające się informacjami drony, korzystające z algorytmów sztucznej inteligencji. Takie drony będą potrzebować jednak nosicieli. Armia rosyjska właśnie zdobywa cenne doświadczenie w korzystaniu z nosicieli dronów
Warto na koniec jeszcze dodać, że nie tylko Rosja pracuje nad nosicielami dronów. Także amerykanie testowali wyrzutnie roju dronów zamontowane m.in: w zasobnikach podwieszanych pod samoloty. Podobne prace prowadzone są zapewne i w Chinach.