Wyznaczony przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu dzień 1 lipca na rozpoczęcie rozmów gabinetowych w sprawie aneksji osiedli i Doliny Jordanu "nie jest świętą datą” - miał powiedzieć Ganc podczas spotkania z ambasadorem USA Davidem Friedmanem i doradcą Białego Domu Avim Berkowitzem według źródeł portalu Times of Israel.

„Radzenie sobie z koronawirusem i jego konsekwencjami społeczno-ekonomicznymi i zdrowotnymi jest bardziej palącą kwestią, którą należy się teraz zająć” - podkreślił.

Według agencji Reutera uwagi Ganca zakwestionowały istnienie zgodnego stanowiska najważniejszych polityków izraelskich względem planu pokojowego prezydenta USA Donalda Trumpa, który przewiduje izraelską aneksję około 30 proc. Zachodniego Brzegu oraz utworzenie państwa palestyńskiego na reszcie tego obszaru.

Chwaląc plan Trumpa jako „historyczną inicjatywę”, Ganc zasugerował wysłannikom USA, że należy go rozwijać „ze strategicznymi partnerami w regionie oraz z Palestyńczykami i osiągnąć porozumienie, które przyniesie korzyści wszystkim stronom” - jak podaje portal Ynet.

Reklama

W swoim poście na Facebooku z 26 czerwca Ganc zapewnił również, że Izrael nie zajmie obszarów zamieszkanych przez dużą liczbę Palestyńczyków i przyzna im równe prawa na terenach zaanektowanych. Wcześniej Netanjahu zapowiedział jednak, że Palestyńczycy na tych obszarach nie uzyskają obywatelstwa izraelskiego.

Z kolei Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (UNHCR) Michelle Bachelet nawiązując do spotkania izraelsko-amerykańskiego przestrzegła, że "nie można przewidzieć dokładnych konsekwencji aneksji, ale mogą być katastrofalne dla Palestyńczyków, samego Izraela i całego regionu".

W oświadczeniu wydanym przez jej biuro w Genewie Bachelet ostrzegła, że aneksja nawet niewielkich terenów stworzy "wysoce łatwopalną mieszankę".

Według Wysokiej Komisarz pogłębienie kontroli Izraela nad ziemiami na Zachodnim Brzegu zaszkodzi palestyńskiej wolności przemieszczania się, zmieni miejsca, gdzie mieszkają Palestyńczycy w "enklawy" i otworzy drogę Izraelowi do "nielegalnego" wywłaszczenia ziemi palestyńskiej.

Przeciwko aneksji wypowiedzieli się również sekretarz generalny ONZ i Unia Europejska, oddzielne ostrzeżenia wystosowały też resorty spraw zagranicznych Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec; sprzeciw wyraziła również Liga Arabska, mówiąc, że naruszyłoby ono prawo międzynarodowe i zniweczyło wszelkie nadzieje na ustanowienie realnego państwa palestyńskiego obok Izraela.