Do ataku nożownika w pobliżu byłej siedziby tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w centrum Paryża doszło w piątek przed południem.
Dwie osoby zostały ranne, w tym jedna jest w stanie ciężkim.
Francuskie służby zostały błyskawicznie zmobilizowane. Aresztowano domniemanego sprawcę ataku, a także drugiego podejrzanego. Prokuratura antyterrorystyczna wszczęła dochodzenie w sprawie "usiłowania zabójstwa".
Dziennikarze tygodnika "Charlie Hebdo" otrzymują liczne groźby w związku z toczącym się obecnie procesem przeciwko 14 oskarżonym o współudział w zamachach terrorystycznych ze stycznia 2015 r., w których w sumie zginęło 17 osób.
7 stycznia w masakrze dokonanej za pomocą broni maszynowej w redakcji "Charlie Hebdo" za publikację karykatur Mahometa zginęło 12 osób, w tym główni rysownicy pisma. 8 stycznia powiązany z napastnikami sprawca zabił w Paryżu policjantkę, a 9 stycznia wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną, zabijając 4 osoby.
Ataki rozpoczęły bezprecedensową falę dżihadystycznych zamachów we Francji.
Polecamy; Hongkong: W związku z pandemią policja zakazała prodemokratycznego marszu 1 października
Premier Francji: Atak terrorystyczny w symbolicznym miejscu i symbolicznym czasie
Premier Francji Jean Castex stwierdził w piątek na miejscu ataku terrorystycznego na dwóch dziennikarzy w Paryżu, że doszło do niego w symbolicznym miejscu i czasie, gdy trwa proces oskarżonych o udział w zamachu na redakcję „Charlie Hebdo” w 2015 r.
„Do ataku doszło w symbolicznym miejscu dokładnie w momencie, gdy trwa proces dotyczący ataku terrorystycznego na +Charlie Hebdo+” – powiedział premier, który udał się na miejsce ataku na dwóch dziennikarzy z agencji informacyjnej Premieres Lignes.
„Chcę okazać solidarność rodzinom ofiar i współpracownikom tych dwóch pracowników Premieres Lignes. Służby bezpieczeństwa i ratownictwa interweniowały bardzo szybko. (…) Jest to okazja dla rządu, by wyrazić przywiązanie do wolności prasy, potwierdzić naszą pełną mobilizację” – powiedział Castex.
Polecamy: Pandemia sieje emocjonalne spustoszenie. Większość nowojorczyków z objawami lęku i depresji
Premier zapytany o stan ofiar odpowiedział: „dzięki Bogu wszystko z nimi w porządku”. Media podają, że stan jednego z dziennikarzy jest ciężki.
Obecny również na miejscu prokurator Remy Heitz wyjaśnił przyczyny wszczęcie śledztwa w sprawie zamachu terrorystycznego i skierowania sprawy do krajowego organu ścigania antyterrorystycznego.
Heritz podkreślił, że krajowa prokuratura antyterrorystyczna przyjęła śledztwo z uwagi na trzy przesłanki: lokalizację zamachu - przed budynkiem, w którym wcześniej siedzibę miał tygodnik „Charlie Hebdo”, czas - trwa proces oskarżonych o udział w zamachach ze stycznia 2015 r., okoliczności - próbę zabicia dwóch osób, pracowników agencji informacyjnej.
„Główny sprawca został zatrzymany, przebywa w areszcie policyjnym, druga osoba została aresztowana w celu sprawdzenia jej powiązań z głównym sprawcą”- poinformował Heitz. Media podają, że jeden z domniemanych sprawców to 18-letni mężczyzna, znany policji.
Z piątkowymi ofiarami ataku solidaryzuje się również redakcja „Charlie Hebdo”, która napisała na Twitterze: „Cały zespół Charliego zapewnia wsparcie i solidarność z byłymi sąsiadami i kolegami z oraz z tymi, którzy zostali dotknięci tym haniebnym atakiem".
Dziennikarze tygodnika „Charlie Hebdo” otrzymują liczne groźby w związku z toczącym się obecnie procesem przeciwko 14 oskarżonym o współudział w zamachach terrorystycznych w 2015 r. W masakrze dokonanej za pomocą broni maszynowej w redakcji „Charlie Hebdo” za publikację karykatur Mahometa zginęło 12 osób.