Korea Południowa i USA rozpoczęły w poniedziałek coroczne wiosenne ćwiczenia wojskowe Tarcza Wolności z dwukrotnie większą liczbą żołnierzy, niż w zeszłym roku. Celem manewrów jest przede wszystkim ulepszenie reakcji na zmieniające się zagrożenia nuklearne i rakietowe ze strony Korei Północnej.
Rzecznik ministerstwa obrony Korei Płn. oświadczył, że resort zdecydowanie potępia "szaleńcze i lekkomyślne" ćwiczenia wojskowe, wzywając Seul i Waszyngton do ich zaprzestania.
"Ćwiczenia nie mogą mieć nigdy charakteru defensywnego, lecz stanowią próbę inwazji na Północ" – stwierdził rzecznik, wskazując na ich zwiększoną skalę i udział w nich 11 państw członkowskich Dowództwa ONZ.
"Wojnę nuklearną można wywołać nawet od iskry" – dodał. Jego zdaniem USA i Korea Południowa będą musiały "zapłacić wysoką cenę za swój fałszywy wybór".
Wspólne ćwiczenia USA i Korei Płd. mają zakończyć się 14 marca. Obaj sojusznicy twierdzą, że manewry mają charakter defensywny i są odpowiedzią na zagrożenia ze strony Północy.
zm/