"Rosji trzeba było wysłać jasny sygnał, że takie rakiety zostaną zestrzelone, w przeciwnym razie będzie miała poczucie, że może działać bez konsekwencji" - podkreślił Saks w rozmowie z telewizją ERR.

"Uważam też, że jeszcze korzystniejsze byłoby teraz powiedzenie, że zestrzelone zostaną wszystkie rakiety nadlatujące znad terytorium Ukrainy" - dodał.

"Rosja widzi teraz nieco niepewną reakcję, co może ją zachęcić do kontynuowania tego lekkomyślnego działania" - ostrzegł Saks.

W niedzielę nad ranem rosyjski pocisk manewrujący wystrzelony w stronę Ukrainy wleciał w polską przestrzeń powietrzną, gdzie pozostawał przez kilkadziesiąt sekund. Polskie władze przekazały, że sytuacja jest pod kontrolą, a minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że gdyby istniała choćby najmniejsza wskazówka, że rakieta zmierza w stronę celu na terytorium Polski, zostałaby zestrzelona.

Reklama

"To są sytuacje, w których NATO - niezależnie od tego, którego konkretnie państwa dotyczą - powinno zastanowić się, w jaki sposób zademonstruje, że mechanizm odstraszania faktycznie istnieje" - powiedział rozmówca ERR.

Z Tallina Jakub Bawołek (PAP)