Strategia, emocje i walka o zwycięstwo w "Okrainie"
W „Specoperacji na Okrainie” gracze wcielają się w dowódców batalionów, którzy walczą o kontrolę nad kluczowymi miastami i strategicznymi punktami. Zdaniem producentów gra wyróżnia się dynamiczną mechaniką oraz systemem kart bonusów i kar, które mogą całkowicie zmienić przebieg rozgrywki. Zdobywanie 14 miast i 8 strategicznych lokalizacji wymaga sprytu i taktycznego planowania. Ta wojenna gra osadzona w realiach trwającej wojny dozwolona jest od 14 lat i kosztuje obecnie około 2200 rubli.
Nie tylko rozrywka, ale i propaganda
Gra zyskała rozgłos nie tylko dzięki rozgrywce, ale także z powodu ideologicznego tła. Wydawcy podkreślają, że część dochodów ze sprzedaży gry trafia do funduszy wspierających uczestników operacji wojskowej. To właśnie ten aspekt wzbudził mieszane reakcje – od pochwał za wspieranie żołnierzy po krytykę za komercjalizację konfliktu. Przy tym „Specoperacja na Okrainie” może stać się sprzedażowym hitem na platformie Wildberries, zwłaszcza przed nadchodzącym rosyjskim świętem Dniem Obrońcy Ojczyzny, czyli 23 lutego. Popularność napędzają również akcje promocyjne – w mediach społecznościowych organizowane są konkursy z możliwością wygrania egzemplarzy gry.
Czy gra to tylko zabawa, czy coś więcej? Opinie mogą tu być podzielone. Jedni Rosjanie doceniają taką rozgrywkę pełną "patriotycznych odniesień", inni widzą w grze narzędzie propagandy. Niezależnie od ocen jedno jest pewne – „Specoperacja na Okrainie” może być symbolem tego, jak gry planszowe mogą łączyć rozrywkę z nawiązaniem do aktualnych zdarzeń. Niepokoi przy tym jednak komercjalizacja tragedii jaką jest konfliktu, ale z tym mamy do czynienia niestety w ciągle, czy to na wschodzie czy na zachodzie.