Kreowanie wojennych bohaterów, którzy dają przeciwnikowi łupnia, albo samodzielnie odpierają przeważające siły wroga, to norma w każdej wojnie, a podobnie działo się od początku ukraińskiego konfliktu. Nadal w pamięci pozostają obrońcy Wyspy Węży, czy też „duch Kijowa”, a swoich co miesiąc dorabiają się też Rosjanie. Teraz postawili na kobietę.

Córkę Putina wysłano na front

Wybór padł na nie byle kogo, ale samą córkę Władimira Putina, Marię Woroncową, o której frontowym poświęceniu zaczęły rozpisywać się portale w Jakucji, jednej z rosyjskich republik. Dziwnym trafem jest to ten region Rosji, z którego pochodzi wielu pojmanych do niewoli rosyjskich żołnierzy oraz gdzie nabór do armii idzie całkiem nieźle. Teraz, by jeszcze bardziej zmobilizować Jakutów, w świat ruszyła wiadomość, którą rozpowszechniać zaczął jeden z urzędników, członek partii Jedna Rosja.

I lotem błyskawicy rozeszła się wieść, jakoby Woroncowa dobrowolnie pojechała na ukraiński front, gdzie jako lekarka, zajęła się zorganizowaniem szpitala dla rannych żołnierzy. Szpitala całkiem dużego, bo jak rozpisują się w Jakucji, mającego pomieścić aż 10 tys. rannych wojskowych. W trakcie ukraińskiego ataku na szpital Woroncowa miała zostać nawet ranna, ale mimo wstrząsu mózgu... uratowała jeszcze czterech kolejnych żołnierzy. Analizującym te dziwne doniesienia od razu coś się nie spodobało.

„Zwrócono uwagę na dziwną logikę publikacji i wiele podejrzanych błędów. Na przykład szpital mobilny ledwo pomieści 10 tysięcy rannych. Nawet do ewakuacji tak dużej liczby rannych żołnierzy pociągiem potrzebnych byłoby około 200 wagonów, zauważył Vot Tak. Zauważyli, że na przykład pociąg sanitarny „Święty Pantelejmon” ma tylko 14 wagonów, z czego sześć to wagony pomocnicze” – informuje The Moscow Times.

Wielka popularność dziwnych wiadomości o Woroncowej

Wieść o córce Putina, choć już na pierwszy rzut oka wyglądająca podejrzanie, po republice rozeszła się lotem błyskawicy. Podawali ją między sobą jakuccy urzędnicy, a pojawiła się nawet na telegramowym kanale Richarda Wagnera. Pomógł im też rosyjski propagandysta, Boris Korczewnikow, który wiadomościami tymi obdarzył 40 tysięcy swych obserwatorów, a jego wpis podano dalej aż 14 tysięcy razy.

Oficjalnie jednak nic nie wskazuje na to, aby córka Putina w ogóle znalazła się w okolicach pola walk, choć sam fakt, że jest lekarzem, uprawdopodabniał niewiarygodną wiadomość. Wornocowa jeszcze w 2022 roku objęta została zachodnimi sankcjami, gdyż jak podejrzewała administracja ówczesnego prezydenta USA, Joe Bidena, mogła być zamieszana w ukrywanie aktywów ojca. Dziś znów stała się obiektem zainteresowania propagandy, a jej niebywałe losy mają pokazać, że każdy jest w stanie służyć na wojnie ze znienawidzonym wrogiem.