Drony lepsze od helikopterów

"Oriony" są trudniejsze do wykrycia przez rakiety z naprowadzaniem termicznym, które często przenoszą ukraińskie morskie bezzałogowce. Do tego mają doskonałą optykę i mogą operować z dużych wysokości, eliminując cele precyzyjnymi pociskami.

ikona lupy />
Rosyjski dron Orion-E / ShutterStock

Ich największą przewagą jest możliwość działania z dala od wybrzeża, co umożliwia stworzenie wielowarstwowej obrony. Z dala od brzegu operują "Oriony", a bliżej linii brzegowej drony FPV obsługiwane przez jednostki obrony wybrzeża.

"Esapñola" – elitarna jednostka z misją na morzu

Do walki z morskimi zagrożeniami Rosjanie sięgnęli też po prywatnych przedsiębiorców (najemników). W odpowiedzi na rosnące zagrożenie ze strony ukraińskich morskich dronów bezzałogowych, Rosja powołała specjalny morski oddział "Española", który prowadzi działania bojowe z użyciem dronów, łodzi patrolowych i najnowocześniejszej zachodniej broni zdobytej na froncie. Morska "Espanola" to odłam działającego na ladzie oddziału prywatnych "kontraktorów", pierwotnie rekrutujących się z kibiców klubów piłkarskich.

Członkowie oddziału trenują z użyciem uzbrojenia NATO, takiego jak zdobyczne granatniki Mark 19, karabiny maszynowe M240 i FN M2HB, a nawet niemieckie karabinki Haenel MK556. Do tego dochodzi własny rozwój technologiczny – rosyjskie drony pionowego startu AJAX V300 oraz bezzałogowce SCAT 350M, wykorzystywane m.in. do naprowadzania ataków FPV. Oddział współpracuje z Marynarką Wojenną i oddziałami straży granicznej FSB.

Ukraińskie drony: z rakietami i dronami na pokładzie

Ukraińskie siły nie pozostają w tyle w walce o Morze Czarne. Dzięki wsparciu NATO w tym przede wszystkim Wielkiej Brytanii, Ukraina ma nowocześniejszą i liczniejszą flotę morskich dronów niż Rosja. W ostatnich atakach wykorzystano morskie drony Magura V7, uzbrojone w rakiety AIM-9 Sidewinder. Dron zwiadowczy podchodzi do wybrzeża, zwabiając rosyjskie samoloty, po czym z ukrycia atakuje właściwy dron z rakietami. Zasięg rakiet drona sięga do 12 km, co czyni je groźnymi nawet z daleka od lądu. Magura V7 to konstrukcja brytyjska, zdolna do dwudniowego działania w trybie autonomicznym, szybka, zwrotna i trudna do wykrycia.

ikona lupy />
Sidewinder AIM-9X Block II / Materiały prasowe / CC BY-SA 4.0

Matki dronów: nowy wymiar wojny morskiej

Rosjanie alarmują: część ukraińskich dronów to mobilne hangary dla dronów FPV i dronów kamikadze (w tym i polskiego Warmate). Takie jednostki mają charakterystyczne prostokątne nadbudówki, z których w trakcie ataku startuje od 4 do 6 małych dronów kamikadze.

ikona lupy />
Warmate na ukraińskim dronie morskim / Telegram

Na wyposażeniu znajdują się terminal Starlink, kamera z dalmierzem, retranslatory i ładunki wybuchowe, a także miny typu Manta. W nocy takie BEC-e działają niemal niezauważalnie, wspierając uderzenia rakietowe lub prowadząc własne akcje dywersyjne.

„Lancet” w walce – czy to wystarczy?

W ostatnich dniach coraz częściej widać nagrania ataków rosyjskich dronów „Lancet” na ukraińskie drony morskie. Z pomocą dronów zwiadowczych ZALA udało się zniszczyć kilka celów nawet z odległości 50 km. Ale eksperci ostrzegają: „Lancety” nie są rozwiązaniem wszystkich problemów, chociaż jak podaje Wikipedia Lancet przez wywiady państw NATO jest oceniany jako broń trudna do zwalczania i skuteczna. Ma zasięg blisko 80 km i prędkość maksymalną do 300 km. Wadą jest stosunkowo niewielka kilkukilogramowa głowica tego dronu. Ale wybuch nad dronem morskim zazwyczaj pozbawia go anteny Starlink i czyni bezużytecznym.

ikona lupy />
Dron Lancet / ShutterStock

U brzegów Krymu działają operatorzy dronów FPV. Są one szybsze i bardziej manewrowe, choć ogranicza je zasięg działania. Prace nad ich udoskonaleniem trwają, ale to tylko jeden z wielu elementów walki o przewagę na morzu.

Czas na własne drony morskie i lepszą obronę wybrzeża

Rosyjscy komentatorzy alarmują: potrzeba własnych bezzałogowych łodzi bojowych, które mogłyby prowadzić dalekie rozpoznanie na morzu bez ryzyka dla załóg. Do tego konieczne są manewrowe grupy na szybkich łodziach, lepsze systemy radarowe, a nawet sieci zagrodowe i minowe. Elektroniczne systemy zakłócania są coraz mniej skuteczne, bo Ukraina i eksperci NATO stale rozwijają odporność swoich dronów na zakłócenia. Kluczowe dla Rosji jest rozwijanie jej własnych, nowoczesnych dronów morskich. A tymi na razie nie może się pochwalić, brak jej bowiem systemu łaczności na miarę Starlinka.