„Jesteśmy świadomi tych doniesień, przyglądamy im się bliżej razem z partnerami federalnymi” - powiedział szef biura prasowego w resorcie obrony Daniel Le Bouthillier, cytowany przez dziennik „Globe and Mail”.

Podkreślił, że kanadyjscy wojskowi są zobowiązani do zachowania tajemnicy także po odejściu z armii, tak jak określa to ustawa o bezpieczeństwie informacji. „Niezastosowanie się do ustawy może prowadzić do poważnych konsekwencji” - dodał Le Bouthillier.

We wtorek ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii ostrzegło byłych pilotów wojskowych przed pracą dla chińskiego wojska. Jak informowały brytyjskie media, Chiny kuszą byłych pilotów dużymi zarobkami, sięgającymi 270 tys. dolarów rocznie, by ci przekazywali im swoją wiedzę. Według cytowanego przez nie anonimowo zachodniego urzędnika, uważa się, że do 30 byłych brytyjskich pilotów wojskowych wyjechało szkolić personel Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, ale rekrutowani są także byli piloci z innych krajów zachodnich.

Minister obrony Australii Richard Marles polecił urzędnikom swego resortu zbadanie doniesień o byłych australijskich pilotach wojskowych, którzy zostali zrekrutowani do prowadzenia szkoleń w Chinach - podał w środę Reuters.

Reklama

Do pozyskiwania emerytowanych brytyjskich pilotów Chiny wykorzystują zewnętrzne firmy rekrutacyjne, w tym mającą siedzibę w Republice Południowej Afryki Test Flying Academy of South Africa (TFASA).

Z Toronto Anna Lach