Minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly podkreśliła, że kobiety w Iranie są przerażone śmiercią 22-letniej Mahsy Amini po aresztowaniu przez tzw. policję moralności, a odpowiedzialnością kobiet-ministrów spraw zagranicznych jest sprawiać, by głosy irańskich kobiet były lepiej słyszalne, gdy walczą o swoje prawa.

„Młode kobiety rzucają wyzwanie irańskim represjom i strukturalnej nierówności płci. Nie będą dłużej tolerować wyobrażeń reżimu na temat roli kobiety w społeczeństwie i tego, jak powinny się ubierać” - podkreśliła Joly, dodając, że dla Kanady ważne jest, by pociągnąć irańskie władze do odpowiedzialności za naruszenia praw człowieka. „Kanada potępia dyskryminację i przemoc bazującą na płci, których dopuszcza się irański reżim od chwili swojego powstania” - dodała.

Reuters podawał, że w spotkaniu, podczas którego panie minister miały wysłuchać m.in. relacji irańskich kobiet, zapowiadały udział szefowie dyplomacji m.in. Albanii, Andory, Chile, Islandii, Kosowa, Liechtensteinu, Mongolii, Niemiec, Norwegii i Nowej Zelandii.

Również w czwartek kanadyjskie MSZ wydało komunikat, w którym razem z innymi członkami Freedom Online Coalition potępiło działania irańskich władz ograniczające dostęp do internetu.

Natomiast w środę Kanada ogłosiła kolejne sankcje wobec przedstawicieli irańskich władz. Najnowsze sankcje dotyczą „sześciu osób i czterech instytucji, które są wśród najbardziej odpowiedzialnych za naruszenia praw człowieka”. Są to m.in. Rada Strażników, która decyduje, którzy obywatele mogą uczestniczyć w wyborach, politycy, wojskowi, były szef państwowego nadawcy.

Poprzednie sankcje nałożono na 43 Irańczyków i 12 instytucji, w tym agencje prasowe. Wprowadzono też zakaz wjazdu m.in. dla członków Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej – łącznie dla ok. 10 tys. osób.

Kanada stosuje od 2006 r. wobec Iranu sankcje, wynikające z postanowień ONZ oraz od 2010 r. własne dodatkowe sankcje, oznaczające m.in. zamrożenie aktywów.

Z Toronto Anna Lach