Grupę "rezydentów krótkoterminowych” – według danych spisu powszechnego (który przeprowadzono w marcu 2021 r.) – stanowiło ok. 136 tys. osób, urodzonych poza Wielką Brytanią. Mieszkali w Anglii lub Walii w dniu zbierania informacji (planowali pozostać na Wyspach tymczasowo).

Z tej grupy tylko ¼ to obywatele państw UE. Jak zaznacza Urząd Statystyk Narodowych, to spadek o ok. 35 proc. w porównaniu z 2011 r.

Dane pokazują również, że liczba „rezydentów krótkoterminowych” zmniejszyła się do 2021 r. (było ich mniej o ok. 59 tys.).

Reklama

Spadek w gronie „rezydentów krótkoterminowych" świadczy o kolejnych wyzwaniach dla premiera Wielkiej Brytanii. Rishi Sunak musi zapewnić gospodarce wystarczającą liczbę pracowników i umożliwić brytyjskim uniwersytetom dostęp do studentów z zagranicy – pisze agencja.

Skąd pochodzi najwięcej "rezydentów krótkoterminowych” na Wyspach? Z danych wynika, że miejsce lidera należy do obywateli Chin.

Mniej osób z UE, więcej z Chin

Chiny przejęły pierwsze miejsce w grupie „krótkoterminowych rezydentów”. Ich odsetek na Wyspach od 2011 r. wzrósł z 11 do 21 proc. W przypadku samych studentów z Państwa Środka to wzrost z 20 do 44 proc.

Na drugim miejscu znalazły się Indie – liczba obywateli tego kraju nieco zmniejszyła się w ciągu dziesięciu lat. Podium zamyka Rumunia, która jeszcze w 2011 r. nie miała nawet w tej grupie miejsca w pierwszej dziesiątce.

Polska zajęła 8. miejsce. Jeszcze dziesięć lat temu odsetek Polaków w grupie zagranicznych pracowników tymczasowych i studentów osiągał niemal 5 proc.

ikona lupy />
"Rezydenci krótkoterminowi" w Wielkiej Brytanii / Bloomberg / Media

Z UE do Wielkiej Brytanii. Dlaczego przybywa mniej osób?

Dane, pochodzące ze spisu powszechnego, wskazują na to, że studenci z państw Unii Europejskiej „mogli unikać Wielkiej Brytanii” z powodu brexitu. Jak przypomina Bloomberg, kraj wycofał się z programu Erasmus, który pomaga w finansowaniu edukacji.

Na mniejszą liczbę przybywających z państw UE mogły również wpłynąć czynniki związane z pandemią COVID-19 (np. obostrzenia, lockdown). Ponadto sytuacja zmieniła się z „zaostrzeniem polityki imigracyjnej Wielkiej Brytanii” – przypomina agencja.

Mniejsza liczba pracowników tymczasowych zwiększa problemy na brytyjskim rynku pracy. Coraz więcej pracodawców walczy z brakami kadrowymi. Z kłopotami zmagają się m.in. branże gastronomiczna i hotelarska, szczególnie w Londynie.

W grupie „rezydentów krótkoterminowych" (w wieku powyżej 16 lat) w 2021 r. pracowało lub szukało zatrudnienia ok. 28 proc.

Siła robocza Wielkiej Brytanii jest nadal mniejsza niż przed pandemią. Gdyby rosła zgodnie z trendem z lat 2015-2019, byłaby większa o 2,5 proc. – wynika z raportu Fitch Ratings – co dostarczyłoby rynkowi ok. 900 tys. dodatkowych pracowników.