Z początkiem 2021 r. Wielka Brytania przestała być częścią jednolitego rynku europejskiego. Mimo że do końca 2020 r. warunki prowadzenia wymiany handlowej UE ze Zjednoczonym Królestwem nie zmieniły się, to niepewność związana z przyszłym kształtem umowy o wystąpieniu i umowy o współpracy, jak też terminem opuszczenia UE (data wyjścia była przekładana) miały negatywny wpływ na polsko-brytyjski handel. Zmalała dynamika wzajemnych obrotów, co skutkowało spadkiem udziału Wielkiej Brytanii w polskim eksporcie z 6,7 proc. w 2015 r. do 6 proc. w 2019 r. i 5,7 proc. w 2020 r. Tym samym, stała się ona trzecim, co do wielkości, rynkiem zbytu polskich towarów, ustępując miejsca Czechom.
W okresie 2015-2020 wyraźnie zmalał polski eksport samochodów, wyrobów czekoladowych, pralek, przewodów elektrycznych, telefonów komórkowych, kosmetyków. Istotnie spowolniła sprzedaż telewizorów i monitorów, mebli do siedzenia oraz części do silników samochodowych. Wpływ na to mogły mieć m.in.: wyraźne spowolnienie gospodarki brytyjskiej od 2016 r., mniejsza skłonność konsumentów do nabywania dóbr trwałego użytku w sytuacji niepewności związanej z brexitem czy zachodzące reorganizacje w globalnych łańcuchach.
Pandemia COVID-19 dodatkowo uderzyła w polsko-brytyjski handel. Wielka Brytania straciła też jako dostawca towarów do Polski. Jej udział w imporcie zmniejszył się z 2,7 proc. w 2015 r. do 2,3 proc. w 2019 r. i 2,1 proc. w 2020 r.
Od 1 stycznia 2021 r. obowiązuje Umowa o handlu i współpracy (Trade and Cooperation Agreement – TCA) między UE i Wielką Brytanią, co jednak nie uchroniło polsko-brytyjskich obrotów towarowych na początku roku od załamania. Według danych GUS, w styczniu 2021 r. polski eksport towarów do Wielkiej Brytanii zmniejszył się o 28,8 proc. w porównaniu ze styczniem 2019 r., a import – aż o 59,7 proc. Wynikało to m.in. z powrotu kontroli celnych i konieczności przygotowania odpowiedniej dokumentacji przewozowej, deklaracji pochodzenia produktów, a w niektórych przypadkach także certyfikatów weterynaryjnych, sanitarnych i technicznych. Przyczyną mogły być też zwiększone zapasy, które importerzy po obu stronach Kanału La Manche gromadzili pod koniec 2020 r. na wypadek fiaska negocjacji umowy i powrotu ceł.
Zmalał udział Wielkiej Brytanii w polskim eksporcie
Przed brexitem Wielka Brytania była ważnym rynkiem zbytu dla wielu polskich grup produktów. W 2019 r. aż 83 proc. sprzedawanego za granicą polskiego mięsa suszonego, solonego i wędzonego oraz 77 proc. srebra trafiało na tamtejszy rynek. Wysoki był udział Wielkiej Brytanii także w dostawach z Polski konserw mięsnych (wpływy z eksportu na rynek brytyjski stanowiły aż 35 proc. całego polskiego eksportu tej kategorii), kiełbas (33 proc.), pozostałych warzyw – m.in. pieczarek (23 proc.).
Po brexicie (styczeń – październik 2021 r.) rola Zjednoczonego Królestwa w polskim eksporcie większości grup produktów zmalała. Największy spadek odnotowano w przypadku mięsa solonego, suszonego i wędzonego oraz srebra. O ponad 5 pkt. proc. zmniejszył się brytyjski udział w polskim eksporcie kiełbas, a także pomp, sprężarek i wentylatorów powietrza oraz części do silników samochodowych, o ponad 4 pkt. proc. – samochodów ciężarowych oraz osobowych i dostawczych, a o mniej niż 3 pkt. proc. – m.in. odbiorników telewizyjnych, drutu i przewodów elektrycznych, papierosów, kosmetyków, podgrzewaczy do wody oraz pieczywa.
Z kolei wśród produktów, w eksporcie których zwiększyło się znaczenie rynku brytyjskiego, można wymienić m.in. produkty immunologiczne (wzrost o 5,4 pkt. proc.), telefony (o 2,7 pkt. proc.), komputery i laptopy, meble do siedzenia, drób oraz preparaty do prania.
Szczegółowa analiza kierunków strumieni handlu nie pozwoliła na sformułowanie ogólnych wniosków. Kierunki przesunięcia różniły się pomiędzy poszczególnymi grupami produktów. Inaczej mówiąc, specyfika eksportu danego produktu determinowała możliwości zmiany kierunków jego sprzedaży.
Wiele polskich produktów umocniło pozycję na brytyjskim rynku
O tym, jak poradzili sobie polscy producenci poszczególnych towarów na rynku brytyjskim po brexicie, mogą świadczyć zmiany udziału Polski w imporcie Wielkiej Brytanii. W 2019 r. byliśmy ważnym dostawcą na rynek brytyjski wielu grup produktów. W 2021 r. (styczeń- październik) znaczenie Polski w przywozie do Wielkiej Brytanii niektórych z nich jeszcze się zwiększyło. Dotyczyło to m.in. papierosów i pozostałych wyrobów tytoniowych. Wśród pozostałych grup produktów o dwucyfrowym udziale Polski w imporcie umocniła się na rynku brytyjskim pozycja polskich eksporterów preparatów do higieny zębów i jamy ustnej, odbiorników telewizyjnych, mydła, pozostałych artykułów z drewna oraz niektórych artykułów rolno-spożywczych (konserw mięsnych, mięsa drobiowego, wyrobów czekoladowych, kiełbas).
Mimo osłabienia pozycji, Polska miała nadal duży udział w brytyjskim imporcie pralek, mebli do siedzenia, wyrobów stolarskich i ciesielskich dla budownictwa. Wśród produktów o kilkuprocentowym udziale w rynku brytyjskim w 2019 r., umocniła się pozycja polskich eksporterów preparatów do prania, kosmetyków i zmywarek. O 23 pkt. proc., do 5 proc. w okresie styczeń-październik 2021 r., zmniejszył się zaś udział Polski w brytyjskim imporcie srebra, a o 8 pkt. proc., do 17 proc. – w imporcie pralek.
Polsce eksporterzy bliscy odrobienia strat
W lutym i marcu 2021 r. spadki w polskim eksporcie towarów do Wielkiej Brytanii były już mniejsze, a od kwietnia wartość eksportu w kolejnych miesiącach (z wyjątkiem sierpnia) była większa niż w analogicznych miesiącach 2019 r. W okresie styczeń-październik 2021 r. sprzedaż polskich towarów na rynku brytyjskim była o zaledwie 0,8 proc. niższa niż w tym samym okresie 2019 r., a w porównaniu z poprzednim rokiem udało się zwiększyć sprzedaż o 6,4 proc. Tym samym udział Wielkiej Brytanii w polskim eksporcie zmniejszył się z 5,7 proc. w 2020 r. do 5,1 proc. w pierwszych 10 miesiącach 2021 r., a państwo to stało się czwartym – po Niemczech, Czechach i Francji – największym odbiorcą polskich towarów.
Eksporterzy w różnym stopniu radzili sobie na rynku brytyjskim w czasie pandemii. Dostawa 230 wagonów do transportu intermodalnego, wyprodukowanych w fabryce Wagony Świdnica, spowodowała ponad dwukrotny wzrost polskiego eksportu do Zjednoczonego Królestwa w kategorii: pozostałe środki transportu w okresie styczeń-październik 2021 r. (w porównaniu z 2019 r.). Dwucyfrowe wzrosty odnotowano w eksporcie wyrobów z drewna, leków, wyrobów metalowych i mebli. O 5,3 proc. (w porównaniu z 2019 r.) był w okresie styczeń-październik 2021 r. wyższy eksport artykułów spożywczych, a o 4,3 proc. – komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych. Te dwie grupy produktów odpowiadały w 2020 r. za ponad 1/3 całego polskiego eksportu towarów na rynek brytyjski.
Najgorsze wyniki osiągnęli eksporterzy pojazdów samochodowych oraz części i akcesoriów motoryzacyjnych – ich sprzedaż w okresie styczeń-październik 2021 r. była o blisko 40 proc. niższa niż przed pandemią. Część tych spadków mogła być efektem pandemii COVID-19 – gwałtownego zmniejszenia popytu na samochody w drugim kwartale 2020 r., a następnie ograniczeń produkcji w związku z niedoborami mikroprocesorów.
Dużo bardziej ucierpiał polski import towarów z Wielkiej Brytanii
W okresie styczeń-październik 2021 r. wartość polskiego importu była o 16,6 proc. niższa niż w tym samym okresie 2019 r. i o 7,9 proc. niższa niż w roku poprzednim. Tylko w nielicznych grupach produktów (według działów PKD) nastąpił wzrost przywozu z Wielkiej Brytanii. Był to pozostały sprzęt transportowy, leki oraz napoje (m.in. szkocka whisky). O blisko 70 proc. zmniejszył się import odzieży, a o ponad 40 proc. – artykułów spożywczych oraz komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych. Relatywnie dużo zmalał też import samochodów oraz części samochodowych – w okresie styczeń-październik 2021 r. był on niższy o 30 proc. niż w analogicznym okresie 2019 r.
Irlandia Płn. z niewielkim znaczeniem w polsko-brytyjskim handlu
Kontrowersje związane z niewypełnianiem przez Wielką Brytanię postanowień Protokołu w sprawie Irlandii i Irlandii Płn., a mianowicie niedostateczne kontrole towarów na Morzu Irlandzkim przywożonych do Irlandii Płn. z pozostałych części Wielkiej Brytanii mają niewielkie znaczenie dla polsko-brytyjskiego handlu. Według danych UK Trade Info, wartość polskiego eksportu do Irlandii Płn. w 2020 r. wyniosła 117,9 mln funtów, a importu – 99,5 mln funtów. Oznaczało to, że do Irlandii Płn. trafiło 1,1 proc. towarów, jakie trafiły do Wielkiej Brytanii, a z Irlandii Płn. pochodziło 1,9 proc. importu z Wielkiej Brytanii.
W polskim eksporcie największe znaczenie miały produkty rolno-spożywcze (42 proc.), a w imporcie – maszyny oraz sprzęt transportowy (68 proc.). Większe zakłócenia w handlu Polski z Wielką Brytanią mogłoby natomiast wywołać ponowne pojawienie się problemów z transportem towarów na Wyspach.
Powrót ceł dotknąłby polskich eksporterów żywności
Dużo bardziej polsko-brytyjskim obrotom mogłaby zagrozić eskalacja napięcia między UE a Wielką Brytanią w kwestii stosowania protokołu północnoirlandzkiego. W uzasadnionych przypadkach jest możliwe zawieszenie jego stosowania, co w najbardziej pesymistycznym wariancie mogłoby doprowadzić do zawieszenia stosowanych preferencji celnych w unijno-brytyjskim handlu.
Z szacunków przeprowadzonych w Polskim Instytucie Ekonomicznym wynika, że gdyby do tego doszło, wskutek przywrócenia ceł, polski eksport do Wielkiej Brytanii mógłby zmniejszyć się o 1 425 mln euro w skali roku, tj. o 10,2 proc. Najbardziej negatywne skutki przywrócenia ceł odczuliby producenci żywności – ich sprzedaż na rynku brytyjskim zmalałaby o 1027 mln euro. Przede wszystkim zmniejszyłaby się sprzedaż mięsa (o 336 mln euro w skali roku), przetworów z mięsa i ryb (o 274 mln euro) oraz wyrobów tytoniowych (o 139 mln euro). Stosunkowo duże straty ponieśliby także producenci maszyn i urządzeń (spadek eksportu o 137 mln euro), wyrobów przemysłu motoryzacyjnego (o 97 mln euro) oraz tworzyw sztucznych (spadek o 50 mln euro).
Z kolei polski import z Wielkiej Brytanii mógłby zmaleć o 223 mln euro, tj. o 5 proc. Najbardziej mógłby zmniejszyć się przywóz wyrobów przemysłu motoryzacyjnego (o 68 mln euro), produktów rolno-spożywczych (o 41 mln euro), wyrobów chemicznych (o 40 mln euro) oraz tworzyw sztucznych (o 29 mln euro). Z powodu wprowadzenia ceł nie powinien natomiast ucierpieć przywóz jednego z najważniejszych towarów importowych – whisky. Stawki celne wynikające z taryfy celnej na przywóz tego alkoholu są bowiem zerowe.