Podkreśliła, że nie jest rasizmem ani ksenofobią chęć kontrolowania granic państwa czy też podawanie w wątpliwość szybkiej i masowej imigracji.

Uzależnienie do tanich pracowników

Braverman występując w poniedziałek na odbywającej się w Londynie konferencji na temat konserwatyzmu wezwała do obniżenia napływu imigrantów. Podkreśliła, że poleganie na taniej zagranicznej sile roboczej grozi tym, że Wielka Brytania "przestanie umieć robić rzeczy samemu".

Reklama

"Nie ma powodu, dla którego nie możemy wyszkolić wystarczająco dużo kierowców ciężarówek, rzeźników, zbieraczy owoców lub spawaczy. Brexit umożliwia nam zbudowanie wysoko wykwalifikowanej, wysoko płatnej gospodarki, która jest mniej zależna od nisko wykwalifikowanej zagranicznej siły roboczej" - powiedziała Braverman w przemówieniu, które było dwukrotnie przerywane przez aktywistów z Extinction Rebellion, grupy walczącej ze zmianami klimatu.

Stop masowej emigracji

"Nie jest ksenofobiczne powiedzieć, że masowa i szybka migracja jest niezrównoważona pod względem podaży mieszkań, usług i stosunków społecznych. Nie jest też bigoterią stwierdzenie, że zbyt wielu ludzi przybywa tu nielegalnie i ubiega się o azyl, a my mamy dla nich niewystarczające zakwaterowanie. Ani nie jest rasistowskie, że ktoś chce kontrolować nasze granice" - mówiła Braverman, która sama ma imigranckie korzenie.

Koniec państwa nad - opiekuńczego

Dodała, że przyjeżdżający do Wielkiej Brytanii "muszą nauczyć się angielskiego" i zrozumieć "normy społeczne". "Nie mogą po prostu pojawić się i powiedzieć: +Mieszkam tu teraz, musicie się mną opiekować+" - podkreśliła szefowa MSW.

Mimo że rządząca Partia Konserwatywna od lat obiecuje zmniejszenie ogólnej liczby imigrantów, jej wysiłki nie przynoszą rezultatów. W przyszłym tygodniu opublikowane zostaną statystyki dotyczące salda migracji netto w 2022 roku i według prognoz liczba ta może wynieść nawet 700 tys., co byłoby absolutnym rekordem.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński