Spór handlowy pomiędzy Chinami a USA nie zaszkodzi relacjom z innymi stronami, w tym z UE – zapewnił w piątek premier Chin Li Keqiang po zakończeniu dorocznej sesji parlamentu. Poruszył również kwestie nowego prawa inwestycyjnego i zarzutów o szpiegostwo.

Li podkreślił, że w relacjach Chiny-UE obecna jest "współpraca, jak również tarcia", ale obie strony nabrały już doświadczenia i wiedzą, jak sobie z nimi radzić.

Na konferencji prasowej po zakończeniu dorocznej sesji parlamentu premier zaznaczył, że "postępują negocjacje" w sprawie dwustronnej umowy inwestycyjnej. Dodał, że w przyszłym miesiącu odwiedzi Brukselę, by wziąć udział w kolejnym szczycie UE-Chiny.

Przed odpowiedzią na pytanie o relacje z UE chiński premier westchnął, a według hongkońskiego dziennika "South China Morning Post" miał ku temu dobre powody. W tym tygodniu KE opublikowała dokument, w którym Chiny określono jako partnera, ale też "konkurenta gospodarczego" w wyścigu po przywództwo technologiczne oraz "systemowego rywala promującego alternatywne modele rządzenia".

W kontekście sporu handlowego pomiędzy Chinami a USA Li oświadczył, że obie strony wciąż negocjują, by osiągnąć porozumienie. "Mamy nadzieję, że te konsultacje będą owocne i osiągniemy obustronne korzyści. Wierzę, że oczekuje tego również świat" - powiedział.

Reklama

Li odniósł się też do zarzutów ze strony USA, że chińskie władze mogą nakazywać działającym za granicą chińskim firmom, by prowadziły działalność szpiegowską na rzecz Pekinu. "Nie jest to zgodne z chińskim prawem. Chiny w ten sposób nie postępują. Nie zrobiliśmy tego i nie zrobimy tego w przyszłości" - zapewniał Li.

W piątek chiński parlament uchwalił nowe prawo o inwestycjach zagranicznych, które zastąpi dotychczasowe regulacje dotyczące działających w Chinach spółek joint venture i firm należących w całości do kapitału zagranicznego (WOFE). Li powiedział, że nowe prawo "zostało opracowane, by chronić prawa i interesy zagranicznych inwestorów oraz przyciągnąć więcej zagranicznych inwestycji do Chin".

Zapowiedział również, że w "nadchodzących tygodniach i miesiącach" rząd przyjmie "szereg regulacji i dokumentów normatywnych" towarzyszących nowej ustawie. Będą one dotyczyły m.in. systemu składania skarg oraz mechanizmu udostępniania informacji, tak aby środowisko inwestycyjne było "otwarte i przejrzyste" - powiedział premier.

Li ocenił, że Chiny muszą zastosować "silne środki", by zmierzyć się z negatywną presją gospodarczą. Zapowiedział reformy wolnorynkowe i cięcia podatkowe, w tym obniżanie podatku VAT od 1 kwietnia. Premier wyraził również przekonanie, że Chiny osiągną w 2019 roku zakładany cel wzrostu gospodarczego na poziomie pomiędzy 6,0 a 6,5 proc.

W sprawie Tajwanu Li powtórzył stanowisko chińskiego rządu, że uznaje on zasadę "jednych Chin" i sprzeciwia się niepodległości wyspy. Zapowiedział "preferencyjną politykę" dla Tajwańczyków, którzy dzięki nowym przepisom mają być w Chinach kontynentalnych traktowani na równi z ich obywatelami.

Rządzony demokratycznie Tajwan uważa się za niezależny od ChRL, a relacje Pekin-Tajpej pogorszyły się, gdy w 2016 roku prezydenturę na wyspie objęła Caj Ing-wen, polityk wywodząca się z obozu proniepodległościowego.

Piątek był ostatnim dniem tegorocznej sesji chińskiego parlamentu – Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL).

>>> Czytaj też: Senat USA za zniesieniem stanu wyjątkowego. Trump: "WETO!"