Na konferencji prasowej w Pekinie rzecznik ministerstwa obrony ChRL Wu Qian powiedział, że patrol z udziałem dwóch bombowców chińskich typu H-6 i dwóch rosyjskich typu Tu-95 nad Morzem Japońskim i Morzem Wschodniochińskim nie był wymierzony w żaden inny kraj, a samoloty nie naruszyły niczyjej przestrzeni powietrznej.

Seul informował, że towarzyszący bombowcom rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50 dwukrotnie wleciał w przestrzeń powietrzną Korei Płd. nad kontrolowanymi przez ten kraj wyspami Dokdo na Morzu Japońskim, do których prawa rości sobie również Tokio. Według południowokoreańskich władz chińskie i rosyjskie bombowce wleciały natomiast bez zapowiedzi w strefę identyfikacji obrony powietrznej Korei Płd.

Zarówno Korea Płd., jak i Japonia, poderwały myśliwce, by przechwycić rosyjskie i chińskie samoloty. Piloci południowokoreańscy oddali w kierunku rosyjskiego A-50 setki strzałów ostrzegawczych – informowały władze w Seulu.

Dowódca lotnictwa dalekiego zasięgu Sił Powietrzno-Kosmicznych FR generał Siergiej Kobylasz nazwał we wtorek działania pilotów sił powietrznych Korei Płd. "bezprawnym i niebezpiecznym" "powietrznym chuligaństwem".

Reklama

Urzędnik pałacu prezydenckiego Korei Płd. Jun Do Han oświadczył natomiast w środę, że strona rosyjska poprzez attache wojskowego w Seulu wyraziła „głębokie ubolewanie” z powodu incydentu i zapewniła, że nie miała zamiaru naruszyć południowokoreańskiej przestrzeni powietrznej, lecz doszło do tego prawdopodobnie z powodu błędu technicznego.

Incydent w pobliżu spornych wysp może pogłębić trwający konflikt pomiędzy Koreą Płd. a Japonią o odszkodowania za pracę przymusową w czasie japońskiej okupacji Półwyspu Koreańskiego w okresie drugiej wojny światowej. Spór przeniósł się niedawno na płaszczyznę gospodarczą, gdy Tokio nałożyło restrykcje na eksport do Korei Płd. trzech rodzajów materiałów używanych do produkcji elektroniki.

Japonia przekazała Korei Płd. protest przeciwko interwencji jej samolotów nad japońską – jak twierdzi – przestrzenią powietrzną. "Roszczenie Japonii nie zasługuje na jakąkolwiek uwagę” - odpowiedziało na to ministerstwo obrony w Seulu.

>>> Czytaj też: Amerykański generał: Być może strąciliśmy dwa irańskie drony