W ramach kampanii w Sinciangu na zachodzie Chin w ciągu ostatnich trzech lat w obozach internowania osadzono nawet milion Ujgurów i przedstawicieli innych muzułmańskich mniejszości etnicznych – napisano w raporcie think tanku. Na podobne doniesienia zwracali uwagę eksperci ONZ.

Autorzy raportu zidentyfikowali ponad 380 „domniemanych ośrodków zatrzymań” w Sinciangu, co ich zdaniem stanowi większość takich placówek w tym regionie. Są wśród nich „obozy reedukacji”, centra zatrzymań i więzienia. Badacze z ASPI oceniają, że jest to największa opracowana dotąd baza danych na temat tych ośrodków.

Chińskie władze początkowo zaprzeczały istnieniu sieci obozów, a obecnie określają je jako „centra szkolenia zawodowego”. Urzędnicy twierdzili jesienią 2019 roku, że większość „uczniów” zakończyła już „naukę” w tych ośrodkach.

Autorzy raportu ocenili jednak na podstawie zdjęć satelitarnych, że co najmniej 61 placówek rozbudowano między lipcem 2019 r. a lipcem 2020 r., a 14 z nich wciąż było w budowie w 2020 r. Połowę z nich określono jako placówki o wysokim stopniu zabezpieczeń w stylu więziennym.

Reklama

Według badaczy „dostępne dowody sugerują, że wiele osób przetrzymywanych bez wyroku sądu w obszernej sieci (ośrodków) +reedukacji+ w Sinciangu jest teraz formalnie oskarżanych i zamykanych w ośrodkach o wyższym poziomie zabezpieczeń, w tym w nowo wybudowanych lub powiększonych więzieniach, albo są wysyłane do ogrodzonych murem kompleksów fabrycznych, by wykonywać zleconą pracę pod przymusem”.

Autorzy zwrócili jednak również uwagę, że tempo rozbudowy obozów spadło, a w co najmniej 70 ośrodkach poziom zabezpieczeń obniżono poprzez usunięcie zewnętrznych murów lub wewnętrznych płotów. Osiem z tych placówek wygląda na zamknięte – ocenili w raporcie.

ASPI i komisja amerykańkiego Kongresu twierdziły w marcu, że władze ChRL zmuszają dziesiątki tysięcy muzułmanów z obozów reedukacji w Sinciangu do pracy w fabrykach produkujących m.in. dla znanych międzynarodowych marek.Chińskie władze zaprzeczają wykorzystywaniu pracy przymusowej i łamaniu praw człowieka wobec Ujgurów. Utrzymują, że stanowcza kampania w Sinciangu jest konieczna, by uchronić ten region przed terroryzmem, separatyzmem i islamskim ekstremizmem. Twierdzą również, że dzięki tym działaniom od ponad trzech lat nie doszło tam do żadnego zamachu terrorystycznego.

Według "białej księgi" wydanej niedawno przez służby prasowe chińskiego rządu każdego roku w latach 2014-2019 Sinciang „zapewnił sesje szkoleniowe średnio 1,29 mln pracowników z miast i wsi”, a każdy z nich zdobył co najmniej jedną umiejętność przydatną na rynku pracy.

Agencja Reutera podała w tym tygodniu, że chińskie władze rozwijają podobny program również w Tybecie. Setki tysięcy rolników są tam kierowane są do prowadzonych w wojskowym stylu ośrodków szkoleniowych, gdzie przyucza się ich do pracy w fabrykach. Następnie wielu z nich trafia do pracy w przemyśle w Tybecie lub innych częściach Chin.