Ukraiński parlament przegłosował w lutym w pierwszym czytaniu ustawę, zgodnie z którą firmy zagraniczne świadczące usługi cyfrowe będą musiały odprowadzać VAT od transakcji przeprowadzanych nad Dnieprem, nawet jeśli nie są rezydentami podatkowymi Ukrainy.

Opodatkowana będzie sprzedaż ilustracji i tekstów, książek elektronicznych, utworów audio i video, gier elektronicznych, gry hazardowe i usługi związane z udziałem w takich grach, nadawanie płatnego dostępu do zasobów elektronicznych, udostępnianie korzystania technologii „chmury”, dostarczanie oprogramowania, świadczenie usług reklamowych w internecie, aplikacjach elektronicznych i innych zasobach elektronicznych.

Podatkowe innowacje dotkną m.in. takich gigantów jak: Apple, Amazon, Facebook, Google, Instagram, Microsoft, Netflix i Youtube, które świadczą usługi mieszczące się w ustawowym katalogu.

Równe reguły gry

Reklama

„Mowa o wielkich zagranicznych firmach, które pracują i zarabiają pieniądze na Ukrainie. Dochody otrzymują niemałe, ale podatków w naszym kraju nie płacą” – komentował decyzję parlamentu ukraiński minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko, określając jako „niesprawiedliwość” sytuację, w której rodzime firmy i zarejestrowane nad Dnieprem filie przedsiębiorstw zagranicznych płacą VAT, a giganci cyfrowi – nie, co jak zauważał, w sposób oczywisty daje przewagę silniejszym zagranicznym korporacjom. Według jego wyliczeń opodatkowanie cyfrowych gigantów oprócz tego, że zlikwiduje tę nierówność, da ukraińskiemu budżetowi wpływy rzędu 3 mld hrywien rocznie, czyli ponad 100 mln dolarów.

„VAT na usługi cyfrowe już od dawna istnieje w wielu rozwiniętych krajach świata. Dlatego jego wprowadzenie u nas nie będzie niczym nowym dla zagranicznych firm. I pogodzą się one z koniecznością płacenia podatków. A dla ukraińskich graczy to będzie stwarzać dodatkową korzyść, bo pozwoli pracować na rynku w równych warunkach konkurencji” – oceniał minister, zdaniem którego planowane obciążenie podatkiem VAT nierezydentów świadczących usługi elektroniczne nie odbije się na użytkownikach internetu.

Zdaniem specjalistów z ukraińskiej branży marketingu i reklamy podwyżki w pierwszym rzędzie odczują realizujący kampanie reklamowe za pośrednictwem Facebooka.

Jak przekonywał podczas parlamentarnej debaty szef komisji do spraw podatków i polityki celnej ukraińskiego parlamentu Danyło Hetmancew, projekt ustawy był konsultowany z ekspertami OECD, podtrzymują go też wszystkie organizacje reprezentujące ukraińskie firmy z sektora IT.

Autorzy ustawy podkreślają w jej uzasadnieniu, że rozwój i rozpowszechnienie technologii i odpowiednio świadczenia usług elektronicznych stworzyły dla firm warunki, w których rozszerzanie własnego produktu usługi realizowane jest na wszystkich kontynentach niezależnie od fizycznej obecności firmy w kraju, w którym znajduje się ich nabywca. Rozumienie stałego przedstawicielstwa jak wyłącznego związku narodowego systemu podatkowego i nierezydenta nie uwzględnia specyfiki cyfrowej gospodarki i w rezultacie działalność takich firm na terytorium Ukrainy jest prowadzona bez należytego opodatkowania.

Zgodnie z obowiązującym dziś nad Dnieprem ustawodawstwem część usług elektronicznych świadczonych przez międzynarodowe korporacje w internecie opodatkowywana jest podatkiem VAT dzięki zastosowaniu mechanizmu delegowania obowiązku deklarowania zobowiązań podatkowych na nabywców tych usług, jeśli są oni płatnikami podatku od wartości dodanej albo są podmiotami gospodarczymi, nawet jeśli nie są oni zarejestrowani jako płatnicy VAT. Jednak nie dotyczy to sprzedaży usług odbiorcom nieprowadzącym działalności gospodarczej. W rezultacie świadczenie przez firmy-nierezydentów usług elektronicznych na rzecz osób fizycznych, które nie mają statusu podmiotu gospodarczego, nie pozwala efektywnie realizować zasad opodatkowania VAT, a to z kolei prowadzi do strat budżetu państwa i stwarza niekonkurencyjne środowisko dla płatników-rezydentów. Tym samym naruszane są podstawowe zasady równości i neutralności opodatkowania płatnika podatków.

Autorzy ustawy zwracają przy tym uwagę, że ustanowienie odrębnych zasad opodatkowania VAT dla usług elektronicznych staje się zwyczajną praktyką za granicą.

W ocenie ukraińskiego eksperta prawnego Władysława Własiuka teoretycznie wprowadzenie w życie tych rozwiązań powinno zaowocować zwiększonymi wpływami do budżetu, jednak – jak zauważa – należy liczyć się z reakcją ze strony firm, które mają zostać opodatkowane.

Wprowadzenie w życie nowych rozwiązań podatkowych dla usług elektronicznych powinno zaowocować zwiększonymi wpływami do budżetu, jednak należy liczyć się z reakcją ze strony firm, które mają zostać opodatkowane.

W Wielkiej Brytanii po wprowadzeniu podatku od usług cyfrowych Apple, Google i Amazon podniosły ceny swoich usług. Dodatkowo firma Apple zmieniła zasady rozliczeń z programistami wystawiającymi swoje oprogramowanie w App Store i w rezultacie otrzymują oni mniej niż przed wprowadzeniem podatku. Podobnie było we Francji, Włoszech i Turcji – na wprowadzenie zmian podatkowych cyfrowi giganci zareagowali podwyżkami.

Oprócz reakcji cyfrowych gigantów – jak zauważa – możliwa jest znacznie poważniejsza reakcja ze strony USA, bo zmiany dotyczą głównie firm z tego kraju, w postaci podniesienia ceł na towary znad Dniepru analogicznie jak miało to miejsce w stosunku do towarów z Francji w związku z wprowadzeniem przez ten kraj w 2019 r. opodatkowania firm świadczących usługi cyfrowe. USA uznały to za działanie dyskryminujące w stosunku do ich firm.

Zdaniem eksperta, co prawda można mieć nadzieję, że obecna administracja USA nie będzie kontynuować polityki Donalda Trumpa w tym zakresie i zamiast wojny celnej wybierze szlak negocjacji i działań na forum WTO, ale jak podkreślił, w każdym razie trzeba być przygotowanymi na to, że Ukraina także może trafić do „globalnej wojny celnej”.

Tymczasem Daniło Hetmancew nie wyklucza, że zmuszenie cyfrowych gigantów do płacenia VAT to tylko pierwszy krok, a następnym będzie obciążenie ich podatkiem dochodowym, jednak w tym zakresie Ukraina nie będzie się śpieszyć i poczeka na wskazania OECD.

„Do opodatkowania dochodu, które można obejść powinniśmy powrócić, kiedy będą rekomendacje opracowane przez OECD – organizację, która przygotowuje projekty modelowych rozwiązań w sferze opodatkowania dla całego świata. Weźmiemy to modelowe rozwiązanie i po prostu zaimplementujemy je to tekstu naszej ustawy podatkowej” – zapowiedział zwracając uwagę, że w odróżnieniu od opodatkowania podatkiem dochodowym „owatowanie” cyfrowych międzynarodowych gigantów jest powszechną praktyką i stosują je już 83 kraje.

Duży może więcej?

Zdaniem Hetmancewa cyfrowe potęgi mogą oczywiście próbować uchylać się od płacenia VAT na Ukrainie, ale będą musiały liczyć się z dotkliwymi reperkusjami w postaci blokady płatności za usługi i spraw karnych.

Czy rzeczywiście się przestraszą, to nie do końca takie pewne, patrząc na ich obecne postępowanie. Cyfrowi giganci – jak się okazuje – potrafią otwarcie lekceważyć wymogi prawne Ukrainy. Komitet Antymonopolowy Ukrainy (AMKU) ukarał na początku kwietnia tego roku Google karą w wysokości 1 mln hrywien za nieudostępnienie w terminie informacji, jakiej od niego zażądał. W swoim komunikacie AMKU podkreślił, że przy nakładaniu kary uwzględniono okoliczności obciążające – Google przez rok ignorował żądanie AMKU dotyczące udzielenia informacji niezbędnej do rozpatrzenia skargi ukraińskiego przedsiębiorcy, któremu cyfrowy gigant zablokował firmowe konto w serwisie „Google Mój biznes”. „Nienadanie informacji w wyznaczonym przez Komtet terminie uniemożliwiło wykonanie przez Komitet wyznaczonych mu zadań, w szczególności co do terminowego, pełnego i wszechstronnego rozpatrywania zgłoszeń dotyczących naruszenia ustawodawstwa dotyczącego ochrony konkurencji gospodarczej” – informował AMKU.

Michał Kozak