Uszakow nie wykluczył w rozmowie z dziennikarzami, że spotkanie formatu normandzkiego - Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji - może odbyć się w październiku. Wskazał, że dokładna data rozmów może być ustalona po spotkaniu grupy kontaktowej 18 września. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wcześniej w piątek powiedział, że spotkanie przywódców odbędzie się do końca września.

Jak wskazał Uszakow, Rosja zgodzi się na udział w rozmowach, jeśli zostaną spełnione trzy warunki: wojsko i sprzęt muszą być wycofane z linii rozgraniczenia, powinien zostać uzgodniony specjalny status Donbasu i powinno być opracowane wstępne porozumienie w sprawie wniosków ze spotkania.

Zełenski ujawnił wcześniej, że na spotkaniu będzie omawiana tzw. formuła Steinmeiera, czyli idea uregulowania konfliktu w Donbasie autorstwa byłego szefa MSZ Niemiec, a obecnie prezydenta tego kraju Franka-Waltera Steinmeiera. Zgodnie z nią parlament Ukrainy miałby przyjąć poprawki do konstytucji, które nadadzą Donbasowi szczególny status, a jednocześnie odbędą się tam uczciwe wybory. Kolejnym krokiem ma być wycofanie z Donbasu rosyjskich wojsk i sprzętu.

Według Uszakowa po wymianie więźniów między Rosją i Ukrainą, która odbyła się w ubiegłą sobotę, "wszyscy rozumieją, że najpewniej trzeba zorganizować szczyt w formacie normandzkim, żeby z nowym ukraińskim liderem (Zełenskim) omówić możliwe kolejne kroki w stronę aktywizacji uregulowania kryzysu na wschodzie Ukrainy".

Reklama

Konflikt w Donbasie na wschodzie Ukrainy ciągnie się od wiosny 2014 roku, gdy wspierani przez Kreml separatyści proklamowali dwie tzw. republiki ludowe: doniecką i ługańską. W walkach, które trwają w tym regionie, zginęło około 13 tysięcy osób.

>>> Czytaj też: "Dagens Nyheter": wielokulturowość doprowadziła Szwecję do apartheidu