Jak zauważyli analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), bez zagranicznych technologii przemysłowi motoryzacyjnemu w Rosji grozi zapaść. "W rosyjski sektor motoryzacyjny uderza przede wszystkim odcięcie od zaawansowanych technologicznie części (np. zawierających półprzewodniki) spowodowane nałożeniem sankcji przez ważnych graczy (USA, UE, Koreę Płd., Japonię i Tajwan)" - wskazali.
Rosyjski rynek stał się toksyczny
Zwrócili uwagę, że duże znaczenie ma też nieformalne działanie sankcji, które oznacza, że rosyjski rynek stał się "toksyczny i duża część zagranicznych producentów wstrzymała dostawy komponentów do swoich zakładów i dalsze inwestycje". Doprowadziło to, jak zaznaczyli, do wyraźnego wzrostu cen samochodów w Rosji – tylko w marcu auta zagraniczne zdrożały o 29,2 proc. w stosunku do lutego.
"Brak części zamiennych i komponentów spowodował przestoje także w zakładach rosyjskich producentów" - podkreślono. Analitycy zauważyli, że aby wznowić produkcję, rosyjskie władze zalegalizowały tzw. import równoległy – sprowadzanie części zamiennych z krajów trzecich bez zgody oficjalnych przedstawicieli, a także zezwoliły na obniżenie wielu norm dotyczących bezpieczeństwa (np. ABS), komfortu i emisji spalin.
PIE przypomniał, że przemysł motoryzacyjny odpowiadał w 2018 r. za 0,4 proc. rosyjskiego PKB. Blisko 80 proc. produkcji powstającej w tym przemyśle było związane z wytwarzaniem samochodów, a pozostała część wynikała z produkcji części. W ostatnim roku przed pandemią, czyli w 2019 r., z taśm montażowych zjechało 1,7 mln pojazdów, z czego ponad 1,5 mln to samochody osobowe. "Oprócz rodzimych producentów, takich jak AwtoWAZ (marka Łada), Avtotor, GAZ, w Rosji powstają też samochody zagranicznych marek, m.in. Renault, Volkswagen, Hyundai, Toyota, Nissan" - wskazano.
Branża motoryzacyjna zależna od Zachodu
Według cytowanego w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE" raportu rosyjskiej Wyższej Szkoły Ekonomiki, w motoryzacji utrzymuje się ponad 50-proc. zależność od części samochodowych importowanych z zagranicy. Wśród gałęzi przemysłu o najwyższym poziomie uzależnienia od importu znalazły się także branże: odzieżowa (75 proc.), komputerowa (69 proc.), wyrobów elektronicznych (58 proc.), farmaceutyczna (53 proc.)" - podał Instytut. Dodał, że jest to związane przede wszystkim z uzależnieniem Rosji od importu wysokich technologii.
Jak wskazali eksperci PIE, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie materiały potrzebne do produkcji samochodów, takie jak blacha czy lakier itp., to w 2018 r. do wytworzenia jednej jednostki w przemyśle motoryzacyjnym w Rosji "potrzebne było 0,54 jednostki materiałów krajowych pochodzących ze wszystkich działów gospodarki oraz 0,24 jednostki materiałów importowanych". Pozostałą część stanowiła wartość dodana. Popyt na importowane części i akcesoria motoryzacyjne wynikał głównie z produkcji zagranicznych koncernów. Najwięcej wkładu dostarczały Niemcy, Japonia, Chiny, Korea Płd., USA, Słowacja, Czechy, Wielka Brytania, Francja. Polska znalazła się dopiero na 11. miejscu - wymieniono.
Sprzedaż na rynek krajowy
PIE zaznaczył, że produkowane w Rosji pojazdy prawie w całości sprzedawane są na rynku krajowym – na eksport przeznaczane jest maksymalnie kilka procent krajowej produkcji. Jednocześnie, rocznie na rynek rosyjski trafiało przed pandemią ok. 300 tys. zagranicznych pojazdów m.in. z Niemiec, USA, Białorusi, Chin, Słowacji i Wielkiej Brytanii. "W efekcie, w 2019 r. sprzedaż pojazdów w Rosji była wyższa niż ich produkcja i wyniosła blisko 1,8 mln sztuk" - podsumowano.
W związku z trwającą od 24 lutego br. agresją Rosji na Ukrainę wiele państw nałożyło na Federację Rosyjską sankcje. Np. sankcje unijne - obecnie trwają prace nad szóstym ich pakietem - obejmują rosyjskie banki, szereg sektorów gospodarki tego kraju, rosyjskich oligarchów, jak również prezydenta Rosji Władimira Putina.
autorka: Magdalena Jarco