„Wojna na Ukrainie całkowicie mnie załamała. Bycie Rosjaninem boli, strasznie mi wstyd” – powiedział zdobywca trzech najważniejszych rosyjskich nagród literackich.

Szyszkin odmówił reprezentowania Rosji na American Book Expo w 2013 roku i otwarcie wyraził niechęć do prezydenta Władimira Putina i „jego piramidy złodziei, którzy niewolą ludzi za ich przekonania polityczne”. Obecnie mieszka w Szwajcarii, dokąd wyjechał w 1995 r.

Pisarz twierdzi, że rosyjscy żołnierze nie wiedzą, dlaczego ryzykują życie, walcząc na Ukrainie, natomiast Ukraińcy walczą o swój kraj, swoje rodziny i wolność. „Dlatego tej wojny nie można wygrać, a przez propagandę wcześniej czy później znacznie przebijać się w Rosji prawda” – uważa Szyszkin.

Jego zdaniem wielu Rosjan będzie jednak nadal podatna na „kremlowskie kłamstwa”. „Jeśli pokażesz im zdjęcia zbrodni w Buczy, ich reakcja jest całkowicie przewidywalna: +Tak, tak, okropne zdjęcia. To straszne, co ci ukraińscy faszyści robią własnym obywatelom+” – mówi zdobywca m.in. prestiżowej nagrody Bolshaya Kniga.

Reklama

W ocenie pisarza przez wojnę na Ukrainie Rosja stanie się ruiną gospodarczą, polityczną i psychologiczną. „Nie liczmy jednak na to, że bez Putina Kreml stanie się bardziej demokratyczny i umiarkowany” – mówi literat.

„Po okresie chaosu i anarchii władzę obejmą nowi dyktatorzy. Zachód nie będzie miał innego wyjścia, jak ich zaakceptować, ponieważ kluczowe znaczenie będzie miało opanowanie arsenału nuklearnego Rosji. Po Putinie będą nowi +Putinowie+. Historia Rosji to błędne koło. Tak, przepraszam, nie jestem zbytnim optymistą” – konkluduje Szyszkin.