Według norweskiego wywiadu E-tjenesten, służb specjalnych PST oraz Agencji Bezpieczeństwa Narodowego NSM Rosja po inwazji na Ukrainę stała się krajem "niebezpiecznym" oraz "niestabilnym".

Zdaniem wiceszefa wywiadu Larsa Nordruma "rosyjska doktryna wojenna polega na szybkim ataku mającym na celu wyeliminowanie władz oraz zniszczenie infrastruktury krytycznej". "W przypadku Norwegii celem mogą być dostawy energii" - podkreślił Nordrum.

W ubiegłym roku po wstrzymaniu dostaw gazu przez Rosję, Norwegia stała się głównym dostawcą tego surowca do Europy.

Jednocześnie w ocenie służb ryzyko wojny NATO, a więc i Norwegii, z Rosją jest "niskie", a na Półwyspie Kolskim znajduje się obecnie ok. 20 proc. rosyjskich sił lądowych, 80 proc. trafiło na Ukrainę, z czego połowa uległa zniszczeniu.

Reklama

Jak zauważa Nordrum, w regionie północnej Europy "wraz z wejściem Szwecji i Finlandii do NATO można spodziewać się presji ze strony Rosji".

Wśród innych zagrożeń, obok działalności szpiegowskiej Rosji, wskazano presję ze strony Chin, a także ryzyko wystąpienia zamachu terrorystycznego, którego sprawcami mogą być jednostki z kręgów ekstremistycznych skrajnie prawicowych lub islamistycznych.

zys/ ap/