Rosyjskie ministerstwo obrony prowadzi działania, mające na celu przejęcie kontroli nad operacjami Grupy Wagnera w Afryce. W tym celu wiceminister obrony gen. Junus-Bek Jewkurow odbył szereg wizyt w krajach afrykańskich – pisze ISW, powołując się na powiązanego z Kremlem rosyjskiego blogera.

Poinformował on, że Jewkurow odwiedza różne kraje afrykańskie, w tym Burkina Faso, a niedawno był w Libii i Syrii po to, by zastąpić "prywatne firmy wojskowe" formacjami kontrolowanymi przez resort obrony.

Według tych informacji ministerstwo tworzy "korpusy ochotnicze", które mają działać za granicą jako "korpusy ekspedycyjne" i liczyć ponad 20 tys. osób.

ISW przypomina, że po tzw. buncie, podjętym przez kierującego Grupą Wagnera Jewgienija Prigożyna, pojawiają się doniesienia o działaniach władz wojskowych w celu przejęcia operacji i aktywów Wagnera w Afryce. Prigożyn i jego bliscy współpracownicy z kierownictwa formacji najemniczej mieli w sierpniu zginąć w katastrofie lotniczej.

Reklama

24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskich wojsk w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się "przywrócenia sprawiedliwości" w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Było to rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi ustaleniami część bojowników Grupy Wagnera miała przemieścić się na Białoruś.

23 sierpnia Prigożyn, a także inni przedstawiciele kierownictwa wagnerowców, m.in. Dmitrij Utkin, zginęli w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim. W ocenie większości analityków ich śmierć była zemstą Kremla za czerwcowy bunt i "marsz na Moskwę".

ISW przytacza wyniki badania opinii społecznej przeprowadzonego przez Centrum Lewady, z których wynika, że śmierć Prigożyna, nawet w przypadku ujawnienia prawdziwej przyczyny katastrofy, nie będzie mieć wpływu na nastroje społeczne w Rosji.

Ankietowani w podobnym stopniu przychylali się do możliwych wersji wydarzeń (przypadek, zamach zorganizowany przez władze, mistyfikacja, przyczyna śmierci trudna do ustalenia). ISW zwraca też uwagę, że społeczeństwo jest podzielone w ocenach działalności Prigożyna.

"Opinia publiczna mogłaby wpłynąć na działania Kremla czy ministerstwa tylko w wypadku dużo większego sprzeciwu, a Kreml w istocie odnosi korzyści z tego, że społeczeństwo jest podzielone co do okoliczności śmierci Prigożyna" – pisze ISW. (PAP)