Eksplozje na Dalekim Wschodzie. Zachowanie służb mówi wszystko
Miejscowość Szczitowaja leży parę kilometrów na wschód od Władywostoku, nad Zatoką Ussuryjską. Jak donosi lokalny serwis Vladivostok1.ru, zaraz po eksplozjach na miejscu zaroiło się od służb specjalnych. Funkcjonariusze drogówki i FSB zaczęli zatrzymywać praktycznie wszystkie samochody i sprawdzali dokumenty pasażerów.
Z kolei władze Kraju Nadmorskiego poinformowały, że eksplozje były skutkiem "uszkodzenia instalacji gazowej". "Obszar zdarzenia został odgrodzony, ruch drogowy częściowo wstrzymano. W wyniku incydentu nikt nie ucierpiał, tylko pojazdy zostały lekko uszkodzone. Obecnie nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców" – czytamy w komunikacie władz.
Inną wersję usłyszał od żołnierzy na miejscu jeden z mieszkańców. Jak przekazał kanałowi telegramowemu "WCzK-OGPU", wojskowi wyjaśnili mu, iż "wybuchy miały związek z trwającymi ćwiczeniami".
Według informatorów kanału, incydent miał miejsce w obiekcie wojskowym położonym w pewnej odległości od morza. Na publicznych mapach oznaczany jest jako "magazyn", ale, jak ustalił "WCzk-OGPU", może chodzić o jednostkę wojskową 40159. Zresztą zachowanie służb bezpośrednio po wybuchu jasno wskazuje, że prowadzą one akcję poszukiwania sabotażystów. Nad osadą krążył nawet śmigłowiec Mi-8.
Ukraina mści się za zbrodnie 155. Brygady Piechoty Morskiej
Ukraińskie media podają, powołując się na służby Kijowa, że do eksplozji doszło na parkingu pod garnizonem 155. Brygady Piechoty Morskiej. Według doniesień zginęła i została ranna nieustalona liczba rosyjskich wojskowych. Za akcję ma odpowiadać wywiad wojskowy Ukrainy.
155. Brygada Piechoty Morskiej ma na koncie liczne zbrodnie wojenne. Jej żołnierze dopuścili się ich m.in. podczas bitwy o Kijów na początku wojny – w Irpieniu, Buczy i Hostomlu. Ukraińcy poprzysięgli im zemstę. Na początku lipca, w ataku rakietowym, zginął gen. Michaił Gudkow, były dowódca 155. Brygady, wraz z wieloma swoimi sztabowcami.
Za atakiem stoi SBU? To nie pierwszy taki przypadek
W maju tego roku podobny incydent wydarzył się w rejonie zatoki Desantnaja, cztery kilometry na północ od Szczitowaja. Gdy odbywał się załadunek sprzętu wojskowego na okręty doszło do dwóch wybuchów. Teren został szybko odgrodzony przez służby specjalne, a drogówka zablokowała ruch w całym rejonie, sprawdzając dokumenty pasażerów aut. Rząd Kraju Nadmorskiego poinformował wtedy, że "odpowiednie służby usunęły skutki incydentu" i "zneutralizowały" zagrożenie. Przy czym nie wyjaśniono, co dokładnie spowodowało eksplozje.
Wcześniej źródła amerykańskiego dziennika Washington Post informowały, żeSłużba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) planuje działania wymierzone w rosyjską Flotę Pacyfiku i zamierza użyć dronów morskich na Dalekim Wschodzie do ataków na rosyjskie okręty.