Poseidon RAF nad Polską
Brytyjska maszyna wystartowała z macierzystej bazy RAF Lossiemouth w Szkocji. Na publicznych stronach śledzących ruch lotniczy można było zobaczyć, że samolot o numerze ZP809 wielokrotnie przelatywał wzdłuż polskiej granicy – od północy, przy rosyjskim obwodzie królewieckim, po wschodnią część kraju, w kierunku Białorusi. Poseidon utrzymywał kurs równoległy do granicy, wielokrotnie wracając wzdłuż tego samego odcinka.
P-8A Poseidon śledzi ruchy Rosjan na Białorusi
P-8A Poseidon to jedna z najnowocześniejszych platform wywiadowczych Zachodu. Powstał na bazie pasażerskiego Boeinga 737, ale jego wnętrze wypełnia zaawansowana elektronika. Radar o zasięgu setek kilometrów, zestaw czujników ESM do nasłuchu sygnałów elektronicznych, systemy analizy emisji radarów i łączności – wszystko to pozwala śledzić ruchy okrętów, samolotów i stacji radiolokacyjnych. Standardowo służy do polowania na okręty podwodne i ochrony morskich szlaków, jednak jego możliwości wywiadowcze są równie imponujące nad lądem.
W polskiej przestrzeni powietrznej mógł zbierać dane o rosyjskich i białoruskich systemach obrony przeciwlotniczej, identyfikować źródła emisji radarowych oraz przechwytywać łączność radiową. To właśnie takie zadania określa się skrótem ELINT – elektroniczny wywiad sygnałowy.
Napięcie na wschodniej flance NATO
Brytyjczycy wysłali Poseidona nad Polskę w odpowiedzi na rosnące napięcia na wschodniej flance NATO. W ubiegłym tygodniu polskie niebo naruszyły rosyjskie drony. Kolejne bezzałogowce wtargnęły też do rumuńskiej przestrzeni powietrznej. Sojusz północnoatlantycki zareagował błyskawicznie: do Polski dotarły francuskie myśliwce Rafale, a w ramach nowej misji Eastern Sentry rozlokowano również niemieckie Eurofightery, duńskie F-16 i włoskie F-35.
Na dodatek Rosja i Białoruś prowadzą właśnie manewry Zapad-2025 – pierwsze od czasu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Scenariusz ćwiczeń zakłada fikcyjną zachodnią agresję na Białoruś, a w praktyce to demonstracja siły i okazja do zgrywania rosyjsko-białoruskich wojsk.
Czytelny sygnał dla Moskwy
Choć Royal Air Force dysponuje zaledwie dziewięcioma maszynami P-8A i zwykle operuje nimi nad północnym Atlantykiem, tym razem uznano, że warto wykorzystać ich potencjał rozpoznawczy nad Polską. Dla Moskwy to czytelny komunikat: każdy ruch w obwodzie kaliningradzkim i na Białorusi jest obserwowany.