Komendant Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, który wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej przy nowo otwartym punkcie recepcyjnym w pobliżu przejścia granicznego w Korczowej (Podkarpackie) był pytany, jak wygląda procedura przez przejście graniczne Ukraińców, którzy nie mają paszportów, aktualnych wiz.

"W trakcie kontroli stwierdza się, jakie dokumenty przedstawi dana osoba, dany podróżny do odprawy granicznej. Na tej podstawie funkcjonariusz podejmuje dalsze czynności. Jeżeli w chwili obecnej, bo mamy takie przypadki, obywatele Ukrainy bądź mają niekompletne dokumenty, bądź nieważne, bądź nie mają w ogóle dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy, stosujemy tryb art. 32 Ustawy o cudzoziemcach, gdzie za zgodą Komendanta Głównego SG możemy zezwolić na przekroczenie granicy i na pobyt na terytorium Polski do 15 dni dla takiego obywatela" – wyjaśnił komendant BiOSG.

Dodał, że komendanci poszczególnych oddziałów SG i komendanci placówek otrzymali stosowne uprawnienia i proces ten przebiega sprawnie.

Zaznaczył, że po przekroczeniu granicy taka osoba powinna się stawić w konsulacie kub w urzędzie wojewódzkim do wydziału spraw obywatelskich, by złożyć odpowiednie dokumenty legalizujące pobyt.

Reklama

"Bo ta zgoda obowiązuje przez 15 dni" – zastrzegł.

Obecna na konferencji wojewoda podkarpacki Ewa Leniart dodała, że każda osoba, która przekracza przez przejście granicę może zapytać funkcjonariusza Straży Granicznej o dalsze kroki, jakie powinna podjąć w Polsce. Dodała, że zostały wydrukowane także specjalne ulotki informujące o funkcjonowaniu punktów recepcyjnych oraz o procedurze zapewnienia czasowego pobytu.

"W momencie pojawienia się w punkcie granicznym funkcjonariusz Straży Granicznej otrzymuje informację o tym, że osoba ucieka przed wojną, potrzebuje ochrony międzynarodowej i otrzymuje zwrotnie informację od funkcjonariusza Straży Granicznej o tym, gdzie może się udać" – zaznaczyła wojewoda.

Zapewniła, że jest zorganizowany transport z punktu granicznego do punktu recepcyjnego.

"Czekamy tutaj i jesteśmy do państwa dyspozycji" – zapewniła. (PAP)

autor: Agnieszka Pipała