Japonia od początku stanowczo potępiała inwazję Rosji na Ukrainę i przyłączyła się do państw zachodnich w nakładaniu na Moskwę sankcji m.in. w zakresie odcięcia wybranych rosyjskich banków od systemu SWIFT oraz zamrożenia aktywów prezydenta Rosji Władimira Putina i osób z jego otoczenia oraz oligarchów.

Do tych działań Japonii odniósł się w czwartek na Facebooku Morawiecki.

"Chociaż Tokio i Warszawę dzielą tysiące kilometrów, to nasze relacje są od lat coraz bliższe" - podkreślił. Poinformował, że "przed szczytem Council of the European Union spotkał się z premierem Japonii Fumio Kishidą".

"Rozmawialiśmy o wojnie na Ukrainie i zagrożeniu ze strony Rosji. Nie różnimy się w ocenach. Brutalna agresja Rosji nie ma żadnych podstaw i godzi w wartości bliskie ludziom Zachodu jak i Wschodu" - napisał.

Reklama

Ocenił też, że "Japonia jest ważnym ogniwem koalicji sprzeciwiającej się rosyjskim aktom terroru na Ukrainie - aktywnie wspiera ona Ukraińców w ich bohaterskiej obronie, służąc pomocą finansową i humanitarną, a także sprzętem obronnym".

"Polska i Japonia nadal będą współdziałać, by doprowadzić do jak najszybszego zakończenia wojny. Dziś rozmawialiśmy o dalszych, bardziej zdecydowanych krokach wolnego świata w celu powstrzymania tej bezprawnej rosyjskiej inwazji, a także zapewnienia fundamentów odbudowy niepodległej Ukrainy" - poinformował Morawiecki.

W czwartek premier uczestniczy w nadzwyczajnym szczycie Unii Europejskiej, na którym obecny jest prezydent USA Joe Biden, szczyt zwołano w związku z wojną Rosji przeciwko Ukrainie. Jednocześnie - z tego samego powodu - w Brukseli trwa szczyt NATO, a także spotkanie państw grupy G7, której członkiem jest Japonia.