W weekend prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wypowiedział się dla rosyjskich mediów, m.in. w sprawie misji pokojowej NATO na Ukrainie, której wysłanie podczas wizyty w Kijowie zaproponował wicepremier Jarosław Kaczyński.

Dworczyk w rozmowie w telewizji wp.pl zwrócił uwagę, że była to długa rozmowa i warto ją w całości odsłuchać. Dodał, że na początku tej rozmowy prezydent Zełenski mówi, iż na początku konfliktu, gdy była zagrożona infrastruktura krytyczna, jak elektrownie atomowe, on sam z taką propozycją wychodził.

"Dzisiaj sytuacja się zmieniła. Sytuacja na wojnie jest bardzo dynamiczna, wiemy że potrafi z dnia na dzień się zmieniać. Na dzień dzisiejszy prezydent Zełenski definiuje, że zamrażanie tego konfliktu z punktu widzenia Ukrainy byłoby niekorzystne" - mówił szef KPRM.

"My też nie chcemy zamrażać konfliktu. Wtedy równolegle do wizyty premierów w Kijowie była atakowana infrastruktura krytyczna na zachodniej Ukrainie" - przypomniał. Dodał, że jednym z powodów przedstawienia tej propozycji było zachowanie ciągłości korytarzy, przez które dostarczana jest pomoc.

Reklama

"Warto o każdej propozycji rozmawiać, natomiast też trzeba pamiętać, że na wojnie sytuacja dynamicznie się zmienia" - powtórzył Dworczyk.

"Wbrew dyplomacji ukraińskiej przecież żadne działania nie będą podejmowane. Tu trzeba podkreślać, że my jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje, bo warto zrobić wszystko, aby zatrzymać agresję rosyjską na Ukrainie" - podkreślił.

Prezydent Ukrainy był pytany o polską propozycję sił pokojowych NATO na Ukrainie. "Kiedy tylko zaczęła się inwazja, kiedy były zagrożenia związane z naszymi elektrowniami atomowymi, z innymi zakładami o znaczeniu strategicznym, proponowaliśmy zaproszenie dla obecności tam sił pokojowych, takich czy innych. Ale na razie się nie doczekaliśmy" - powiedział. Zełenski dodał, że wprowadzenie sił pokojowych na Ukrainę jest pomysłem Polski i że "na razie nie do końca rozumie" tę propozycję. "Na spotkaniu z polskimi kolegami wyjaśniłem, że nie jest nam potrzebny zamrożony konflikt na terytorium naszego państwa" - powiedział. (PAP)