W wywiadzie dla telewizji RAI minister Di Maio podkreślił: "Chcę to powiedzieć jasno. Włochy nie mogą pozwolić sobie na nowy lockdown, nie może pozwolić sobie na to system gospodarczy i handlowy". Opinię tę wyraził w chwili, gdy gabinet Giuseppe Contego pracuje nad dekretem, w którym ma zaostrzyć część restrykcji.
Szef dyplomacji zaznaczył, przywołując początek kryzysu pandemicznego: "W lutym nie byliśmy absolutnie przygotowani, nie mieliśmy niczego, nawet linii produkcyjnej". Tak odniósł się do braku maseczek we Włoszech w pierwszych tygodniach lawinowego wzrostu zakażeń koronawirusem.
"Teraz mamy kraj, w którym może dochodzić do zakłóceń, ale jest wyposażony, i który pokazał, że potrafi stawić czoło kryzysowi" - zapewnił.
Di Maio dodał, że oddziały intensywnej terapii są odpowiednio wyposażone.
"Nie mówię, że jesteśmy na końcu drogi" - zastrzegł Di Maio. Zapewnił, że do końca roku Włochy dzięki współpracy między innymi z uniwersytetem w Oksfordzie otrzymają pierwsze dawki szczepionki.
"Od początku przyszłego roku zaczniemy szczepienia" - ogłosił Luigi Di Maio.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)