"To jest jak Hiroszima, nie ma połowy miasta. W jednej sekundzie miasto zaczęło się walić, zniknęło - mówił Dumbović w wypowiedzi dla dziennika +24sata+. - Stoję przed martwą dziewczyną, która nie przeżyła trzęsienia, czekamy na pomoc".

"Miasto jest zniszczone, nie można w nim mieszkać. Katastrofa, matki płaczą za swoimi dziećmi, nie wiemy, co się dzieje w przedszkolach. Potrzebujemy pomocy, potrzebujemy pogotowia ratunkowego" - apelował.

"Spadła na nią część domu, ratowałem ją, żyła jeszcze prawie 40 minut - mówił o zmarłej dziewczynie jeden z mieszkańców miasta. - Znałem ją, ktoś powinien odpowiedzieć za tę śmierć. Karetka pogotowia przyjechała po 40 minutach, było już za późno. Ta dziewczyna pięć dni temu skończyła 13 lat".

Według chorwackiej prasy wstrząs wystąpił w odległości 3 km od liczącego ponad 15 tys. mieszkańców miasta Petrinja, 47 km na południe od Zagrzebia. Na miejscu pojawili się przywódcy Chorwacji: prezydent - Zoran Milanović i premier - Andrej Plenković. Szef rządu, zwracając się do mieszkańców miasta i lokalnych władz, obiecał niezbędną pomoc.

Reklama

"Mamy informacje, że jedna dziewczyna zginęła. Na razie nie mamy innych informacji o ewentualnych ofiarach. Na miejscu jest już wojsko, na szczęście w Petrinji są koszary. Jest coraz więcej karetek pogotowia, ze Splitu przyjadą dodatkowe oddziały policji" - mówił premier.

Publikowane w mediach społecznościowych materiały wideo z Petrinji pokazują znaczne zniszczenia, w tym zawalone dachy budynków, zniszczone samochody, przerażonych i zrozpaczonych ludzi. Według lokalnych władz zniszczona jest duża część centrum miasta. Filmy pokazują m.in. ratowników wyciągających spod gruzów okaleczonych, ale żywych ludzi.

"Odbudujemy wszystko. Na razie będziemy musieli znaleźć alternatywne zakwaterowanie, bowiem część mieszkańców miasta będziemy musieli usunąć stąd ze względu na niebezpieczeństwo. Wiem, że to tragedia" - dodał chorwacki premier.

Wyraźnie poruszony tragedią był prezydent Milanović. "To okropne" - powiedział. "Stracone jest życie jednego dziecka. W zeszłym roku silne trzęsienie ziemi miało miejsce w Durres w Albanii, mam nadzieję, że tu nie będzie tak wielu zabitych. Ale jedno życie to już dużo" - mówił szef państwa i także zapewnił o państwowej pomocy przy odbudowywaniu miasta.

Wyrazy współczucia wyrazili szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. "Uważnie śledzimy sytuację po niszczycielskim trzęsieniu ziemi. Nasze myśli kierują się w stronę rannych i pracowników pierwszej linii. W tym trudnym czasie Unia Europejska oferuje pełne wsparcie i pomoc mieszkańcom Chorwacji i premierowi Plenkoviciowi" - napisał Michel na Twitterze.

Pomoc obiecali także premier i prezydent Słowenii - Janez Jansza i Borut Pahor. W ich kraju w związku z trzęsieniem zapobiegawczo wstrzymano prace elektrowni atomowej w Krszku na południowym wschodzie. "Elektrownia jest w trybie bezpiecznym bez żadnych konsekwencji dla środowiska. Wszystkie systemy działają normalnie. Przeprowadzimy systematyczne kontrole urządzeń i systemów oraz zaplanujemy powrót do eksploatacji w ciągu 24 godzin" - poinformował dyrektor elektrowni Stane Rozman.

Wstrząsy były odczuwalne w całej Chorwacji, a także daleko poza jej granicami. O chwianiu się budynków donoszą mieszkańcy Budapesztu i Wiednia. Według danych USGS wstrząsy były odczuwalne na Węgrzech, w Austrii, w południowych Niemczech, Bośni i Hercegowinie, Słowenii i Serbii, a także w dużej części Włoch, od Bolzano na północy po Neapol na południu.

Chorwacja: Władze lokalne potwierdzają śmierć pięciu osób w trzęsieniu ziemi

Co najmniej pięć osób zginęło w trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,3, które we wtorek nawiedziło Chorwację - podają chorwackie media, powołując się na lokalne władze. Dziesiątki osób są ranne. Na gruzach budynków pojawiły się pierwsze zapalone znicze.

W mieście Petrinja, w pobliżu którego znajdowało się epicentrum trzęsienia, zginęła 13-letnia dziewczyna; była ona pierwszą ofiarą śmiertelną kataklizmu.

Po kilkudziesięciu minutach pojawiły się doniesienia o kolejnych ofiarach - najpierw o 20-letnim mężczyźnie, który poniósł śmierć w niewielkiej miejscowości Majske Poljane, w pobliżu miasta Glina, ok. 10 km od Petrinji.

"Chłopak wrócił z pracy, siedział w kuchni i został zgnieciony przez walący się dom. Pół roku temu wziął pożyczkę na budowę tego domu. Był w nim sam" - mówiła miejscowej prasie wiceburmistrz Gliny Branka Baksić Mitić. Dodała, że w tej samej miejscowości zginęli jeszcze ojciec i syn.

Na liście zabitych jest też starszy mężczyzna, który zginął w okolicach Gliny - podają chorwackie media. "Pod gruzami znaleźliśmy jeszcze jedno ciało. Z powodu siły uderzenia nie byliśmy w stanie ustalić tożsamości tej ofiary" - tłumaczył burmistrz Gliny Stjepan Kostanjević.

"Obawiam się najgorszego - że znajdziemy więcej ofiar. Wszyscy jesteśmy na miejscu i czynimy nadludzkie wysiłki. To jest katastrofa" - mówił Kostanjević.

W Petrinji i okolicznych miejscowościach trwa akcja ratunkowa. Gruzy zawalonych budynków przeszukują służby ratownicze z psami, wyszkolonymi do poszukiwania żywych osób. Zdjęcia zamieszczane w chorwackiej prasie pokazują ogrom zniszczeń - zawalone budynki, sterty połamanych konstrukcji i pierwsze zapalone znicze, które pojawiają się na gruzach.

Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Chorwację, mocno odczuwalne we Włoszech

Trzęsienie ziemi, które nawiedziło we wtorek Chorwację, było mocno odczuwalne także w wielu rejonach Włoch, zwłaszcza na drugim brzegu Adriatyku. Wstrząs odczuli też wyraźnie mieszkańcy Bolzano na północy kraju i Neapolu na południu. Nie zanotowano szkód.

Trzęsienie ziemi było odczuwalne przede wszystkim w północno-wschodnich Włoszech, w Trieście, Rawennie, ale również w miasteczkach w Abruzji.

Jeszcze bardziej na południe, w Neapolu ziemia zadrżała w kilku dzielnicach. Mieszkańcy mówią, że w ich domach długo kołysały się lampy.

W regionie Wenecja Euganejska na północy straż pożarna otrzymała wiele sygnałów od mieszkańców o wstrząsie. Przedstawiciele lokalnej Obrony Cywilnej wyrazili natychmiast gotowość wyjazdu do Chorwacji, by nieść tam pomoc.

Ani w tym regionie, ani we Friuli- Wenecji Julijskiej nie stwierdzono żadnych szkód.

Trzęsienie ziemi w Chorwacji odczuwalne w Bratysławie, na zachodzie i południu kraju

W Bratysławie i jej okolicach, a także w miejscowościach na zachodzie i południu Słowacji odnotowano we wtorek wstrząsy, związane z trzęsieniem ziemi w Chorwacji – poinformował słowacki Instytut Nauk o Ziemi. Według strażaków nie ma zgłoszeń o poszkodowanych lub szkodach materialnych.

Przedstawiciel Instytutu Kristian Csicsay powiedział agencji TASR o 50 zgłoszeniach wstrząsów ze stolicy Słowacji oraz Nitry, Trnawy, Trenczyna, Komarna i Nowych Zamków. Większość z nich dotyczy mieszkańców wyższych pięter budynków.

Według strażaków z regionu Bratysławy nie odebrano zgłoszeń o szkodach. Z centrum zarządzania służb ratunkowych poinformowano tylko o większej niż zazwyczaj liczbie telefonów od mieszkańców. Także służby policyjne w sieci społecznościowej podają, że nie ma informacji o konsekwencjach wstrząsów.

Andrzej Duda złożył prezydentowi Chorwacji kondolencje z powodu trzęsienia ziemi

Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Chorwację; pragnę przekazać najszczersze wyrazy współczucia i solidarności z Narodem Chorwackim - napisał prezydent Andrzej Duda w depeszy kondolencyjnej do prezydenta Chorwacji Zorana Milanovicia.

Informację o przesłaniu depeszy przekazał we wtorek PAP szef gabinetu prezydenta PR Krzysztof Szczerski.

"Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Chorwację, powodując ofiary śmiertelne i poważne zniszczenia materialne. Pragnę przekazać na Pana ręce najszczersze wyrazy współczucia i solidarności z Narodem Chorwackim" - napisał prezydent Duda w depeszy skierowanej do Zorana Milanovicia.

Andrzej Duda wyraził w depeszy "głęboką nadzieję, że szybko i sprawnie przeprowadzona akcja ratunkowa pozwoli uratować spod gruzów wszystkie osoby, które mogą jeszcze czekać na pomoc".

Epicentrum trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,3 znajdowało się w odległości 3 km od liczącego ponad 15 tys. mieszkańców miasta Petrinja, 47 km na południe od Zagrzebia. Wstrząsy były odczuwalne w całej Chorwacji, a także daleko poza jej granicami.

W mieście Petrinja zginęła 13-letnia dziewczynka; była ona pierwszą ofiarą śmiertelną kataklizmu.

Po kilkudziesięciu minutach pojawiły się doniesienia o kolejnych ofiarach - najpierw o 20-letnim mężczyźnie, który poniósł śmierć w niewielkiej miejscowości Majske Poljane, w pobliżu miasta Glina, ok. 10 km od Petrinji. Chorwackie media podają, powołując się na lokalne władze, że w trzęsieniu ziemi zginęło co najmniej pięć osób. Dziesiątki osób są ranne.

W Petrinji i okolicznych miejscowościach trwa akcja ratunkowa. Gruzy zawalonych budynków przeszukują służby ratownicze z psami, wyszkolonymi do poszukiwania żywych osób. Zdjęcia zamieszczane w chorwackiej prasie pokazują ogrom zniszczeń - zawalone budynki, sterty połamanych konstrukcji i pierwsze zapalone znicze, które pojawiają się na gruzach.