W tym tygodniu do Warszawy przyleci Elisa Ferreira, unijna komisarz ds. spójności i reform. Ze strony Brukseli odpowiada ona za negocjacje z Polską w sprawie umowy partnerstwa. Gdy wynegocjowano Krajowy Plan Odbudowy (KPO), do naszej stolicy osobiście zawitała szefowa KE Ursula von der Leyen. Wizyta Ferreiry nie oznacza, że umowa jest już gotowa. – Komisarz przyleci z okazji nadchodzącego zatwierdzenia Umowy Partnerstwa, ale będzie też rozmowa na temat ułatwień w przeznaczeniu „starych” pieniędzy na uchodźców – zauważa nasz rozmówca związany z KE. Teoretycznie przed przyjazdem pani komisarz, a konkretnie w środę 29 czerwca, kolegium komisarzy mogłoby umowę zatwierdzić. Ale jak słyszymy ze źródeł w KE, to się nie uda, „ze względów czysto proceduralnych”.
– Niestety procedury KE przerastają chyba ich samych – nie kryje rozczarowania nasz rozmówca z rządu. Przyznaje, że liczono na to, że ostateczna akceptacja umowy nastąpi 30 czerwca. W ocenie Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej umowa jest już „de facto wynegocjowana”, a ostateczna wersja czeka tylko na formalne zatwierdzenie. – Przewidujemy, że może to być nawet w lipcu – mówi jeden z ministerialnych urzędników.
Sam szef tego resortu, Grzegorz Puda, w wywiadzie dla DGP z połowy czerwca mówił, że „rozmowy są prowadzone” oraz że „wszystko jest na bardzo dobrej drodze”. – Chcielibyśmy uruchomić pieniądze z polityki spójności jeszcze w III, najpóźniej w IV kw. tego roku – zapowiadał.
Reklama