Sąd Konstytucyjny zajmował się skargą Rosjanina, o którego deportacji czeskie sądy zdecydowały tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Gdy składał odwołanie od decyzji po jej rozpoczęciu, Rosja już nie była członkiem Rady Europy i zainteresowany nie mógł liczyć na sprawiedliwy proces w swoim kraju.

US uznał, że sąd w Pradze popełnił błąd, gdy wkrótce po rosyjskiej inwazji na Ukrainę podtrzymał zgodę na ekstradycję. Powinien dokładniej zbadać, czy składane przez rosyjskich dyplomatów zapewnienia mogą być nadal uznawane za wiarygodne i rzetelne, i czy wydane Rosji osoby są chronione przed złym traktowaniem - uzasadnił czeski sąd konstytucyjny.

Trybunał uchylił decyzję praskiego sądu, podkreślił jednak, iż wyroku nie można interpretować w ten sposób, że inwazja wojskowa wyklucza możliwości ekstradycji do Rosji. W orzeczeniu zaznaczono, że zawsze należy brać pod uwagę toczącą się wojnę i jej konsekwencje jako wyjątkowo poważną okoliczność.

Z Pragi Piotr Górecki

Reklama