Kandydat CDU/CSU na nowego kanclerza Niemiec Friedrich Merz przeforsował w parlamencie niemieckim rezolucję, w której jest mowa odsyłaniu imigrantów – przypomina ogólnokrajowy niemiecki tygodnik „Die Zeit”.
Polskie propozycje idą dalej niż niemieckie
Wniosek CDU/CSU uzyskał większość dzięki głosom izolowanej dotychczas prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Jednak później Bundestag odrzucił niewielką przewagą głosów forsowany przez Merza projekt ustawy o ograniczeniu imigracji.
Mimo to, kandydat na kanclerza Niemiec nie poddaje się i zapowiada, że po ewentualnym zwycięstwie chadecji w wyborach parlamentarnych, pierwszego dnia urzędowania zarządzi zawracanie imigrantów na granicach.
„Die Zeit” podaje, że obecni w Warszawie ministrowie dostali od polskiej prezydencji materiały do dyskusji, których „nawet Merz nie odważyłby się przedłożyć” – czytamy w tygodniku.
Co dalej z Konwencją Genewską?
Tygodnik zaznaczył, że zakaz zawracania z granicy osób, którym w kraju pochodzenia grozi śmierć, tortury lub utrata wolności, jest podstawową zasadą Konwencji Genewskiej z 1951 r. dotycząca statusu uchodźców.
W polskim dokumencie przedstawionym na spotkani autorzy nawołują do podjęcia głębokiej dyskusji na temat zasad przyjmowania imigrantów zawartych w konwencji, co według „Die Zeit” oznacza, że należy je zakwestionować.
„(Konwencja) powstała przy końcu II wojny światowej, w porównaniu do czasów współczesnych w całkowicie innej sytuacji geopolitycznej” – cytuje redakcja polski dokument, interpretując to zdanie jako przyznanie, że Konwencja „przestała być aktualna”.
Stan wyższej konieczności wymusza nadzwyczajne działania
Autor artykuł „Die Zeit”, dziennikarz Ulrich Ladurner zauważa, że treść dokumentu nie jest zaskoczeniem, bo w ostatnich latach wiele państw Wspólnoty zaczęło stosować „środki nadzwyczajne”.
Premier Polski Donald Tusk, który jak zauważa autor tekstu „z pewnością nie jest prawicowym populistą”, czasowo i terytorialnie zawiesił prawo do azylu. Jako powód wprowadzenia tak drastycznych środków polski premier wskazał wojną hybrydową ze strony Białorusi i Rosji, które masowo i w sposób zorganizowany wysyłają na polską granice imigrantów.
Jednocześnie dokument polskiego autorstwa zastrzega, że uchodźcom, którzy potrafią udowodnić, że powrót do ich krajów pochodzenia zagraża ich życiu, kraje UE będą nadal udzielały ochrony – czytamy w internetowym wydaniu tygodnika.
Polska nie jest jedynym krajem, który wprowadza radykalne metody w celu powstrzymania nielegalnej imigracji. Rządy Finlandii, Włoch, Austrii, Danii, a także Węgier także sięgają nadzwyczajne środki.