Wcześniej Hochstein pracował m.in. w radzie nadzorczej ukraińskiego Naftohazu - skąd odszedł w proteście przeciwko korupcji - oraz był wysłannikiem Departamentu Stanu ds. międzynarodowej polityki energetycznej, a także doradcą Bidena ds. energii. W nowej roli będzie głównym odpowiedzialnym w obecnej administracji za politykę energetyczną, zarówno wobec NS2, jak i globalnie.

Dyplomata jest postrzegany jako jeden z "jastrzębi", jeśli chodzi o politykę wobec Rosji i NS2. Twierdził m.in., że projekt stanowi "egzystencjalne zagrożenie" dla Ukrainy. Według Axios, wyznaczenie Hochsteina do tej roli zostało odebrane pozytywnie, jako "dostrzeżenie, że dotychczasowa polityka nie była sukcesem, a ta nominacja wyznacza rzeczywistą zmianę kursu".

O nominacji eksperta do tej roli spekulowano już w kwietniu, jednak było to przed decyzją Bidena o odejściu od sankcji nałożonych na spółkę Nord Stream 2 AG.

Jednym z głównych zadań Hochsteina ma być dopilnowanie realizacji postanowień wspólnego oświadczenia USA i Niemiec z lipca, w którym Berlin zobowiązał się m.in. do stworzenia funduszu inwestycji w zieloną transformację Ukrainy, projekty energetyczne, oraz użycia wszelkich środków by skłonić Rosję do przedłużenia umowy o tranzycie gazu przez Ukrainę. Niemcy mają też nałożyć własne sankcje w przypadku, gdy Rosja będzie używać NS2 do szantażu wobec Kijowa. Porozumienie było krytykowane przez polityków obu partii w Kongresie, a także m.in. przez szefów dyplomacji Polski i Ukrainy.

Reklama

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)