Ministerstwo handlu USA wyjaśniło, że produkt NSO Group był wykorzystywany do "przeprowadzania międzynarodowych represji", w związku z tym firma została dodana do "listy podmiotów", która ogranicza dostęp do amerykańskich komponentów i technologii, wymagając zezwolenia rządu na ich eksport.

Według resortu umieszczenie firmy z Izraela na "czarnej liście" jest częścią wysiłków administracji prezydenta USA Joe Bidena na rzecz promowania praw człowieka w polityce zagranicznej USA.

"USA zobowiązują się do agresywnego stosowania kontroli eksportu w celu pociągnięcia do odpowiedzialności firm, które opracowują, przemycają lub wykorzystują technologie do prowadzenia złośliwych działań, zagrażających cyberbezpieczeństwu społeczeństwa obywatelskiego, dysydentów, urzędników państwowych oraz organizacji w kraju i za granicą" - napisała minister handlu USA Gina Raimondo w oświadczeniu.

W lipcu opublikowane zostały wyniki międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa 17 mediów, gdzie stwierdzono, że oprogramowanie Pegasus umożliwiało śledzenie co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków, w tym trzech prezydentów, 10 premierów i jednego króla oraz 85 działaczy praw człowieka i 65 liderów biznesu z różnych krajów.

Reklama

Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo, oraz kamer i mikrofonów.

Na "czarnej liście" USA znalazła się także druga izraelska firma produkująca szpiegowskie oprogramowaniu - Candiru oraz rosyjska firma Positive Technologies i singapurska Computer Security Initiative Consultancy. Według Waszyngtonu firmy te handlują narzędziami cybernetycznymi, używanymi do uzyskania nieautoryzowanego dostępu do sieci komputerowych. (PAP)